wtorek, 31 lipca 2012

Smutek wrocil i czyzby koniec bajki ...

Witam ponownie.
Po wczorajszym poscie wydawac, by sie moglo, ze wszystko bedzie dobrze, ze wszystko bedzie ok. ale tak nie jest. To nie o to chodzi, ze my sie nie kochamy. Tylko o to, ze mojemu ojcu przeszkadza wsszystko co zwiazane ze mna i Moim Chlopakiem. To bolalo gdy mowil: " znalazlas sb wielka milosc... jest na wakacjach to niech tam bedzie i nie zawraca ci glowy... Zobacz znalazlas sb pierwszego lepszego... jak ty przy nim wygladasz... nie pasuje do cb... ty jestes inna... masz przed soba szkole... musisz sie uczyc ... chyba ze chcesz szybko skonczyc kariere to rob tak dalej wiesz jak chce sz to moge ci w tym pomoc ... i tak mnie przez dluzszy czas nie sluchalas jak mowilem pierwszy drugi trzeci raz... glupio sie zakochalas ... takich bedziesz miala na peczki ... jak sobie pozniej ulozysz zycie ... myslisz ze potem przylecisz do mnie bedziesz cos chciala... a nawet ze mna nie umiesz rozmawiac ... ciagle tylko cos pieprzysz przez ten tel... zobaczysz ja to wszystko zakoncze...  da ci spokoj znajdziesz sobie lepszego jak bedzie na to czas ... masz przed sb szkole ..." Tak moglabym cytowac go caly czas, ale juz cos we mnie peklo juz nie moge... Przepraszam gdy to czytasz to wychodzi na to ze to moja wina. Miec takiego ojca to jest skandal... To tylko mopja wina sama od dziecka mowilam glupoty teraz juz nie wiem  co mam robic... Piszac to placze nie jestem swieta, ani nic. Caly swiat mi sie zawalil. Nie chce juz zyc... To moze i ostatni post zwiazany z naszym szczesliwym zyiem wszystko sie wali. To jest dla mnie za trudne. Przerasta mnie. On przekreslil wszystkie moje marzenia. Wszystko zrownal z ziemia. Moze cos sie zmieni. Moze cos sie naprawi, ale sie boje dalej zyc. Zobazymy czy cos jeszcze tu zamieszzce ale teraz czuje ze moge porzegnac sie zen swiatem.
Nawet jak napisze milego dnia po tym jak ktos to przeczytal i sie wzruszyl nic nie pomoze. jesli kogos zasmucilam i denerwowalam przepraszam. Przepraszam wszystkich ktorym cos zlego zrobilam. Wybaczcie mi .
Koniec .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz