niedziela, 26 sierpnia 2012

Witam Was... Jednak przezylam :)

Wiem, wiem wszystkich wystraszylam. Ale sama tez sie bałam nie wiedziałam co sobie pomyslec, ale poznaliscie moje uczucia. Postanowiłam po dłuższym czasie kontynuowac to co zaczelam. Mam nadzieje, ze zycie teraz potoczy mi sie lepiej i wszystko teraz bedzie pokazywac sie w lepszym swietle.

5 sierpnia. W koncu pozbieralam sie do kupy. Dzis byl wyjazd nie wiem co sie ze mna działo. Myśli, ktore chodza mi po glowie sa rozne. Modlilam sie, by nic sie nie stalo. Zaczynalam tesknic za moim kochaniem, a i jeszcze zamieszanie z tym nieszczesnym szamponem. KMWTW. No tak jak samolot wzbiłsie w powietrze zaczełam płakac. Nie wiedzialam czy to obwa przed jaks katastrofa, a moze bardziej dzialala na mnie tesknota za Moim Męzem. Nie chcialam tego pokazywac wiec zakryłam twarz poduszka- owieczka, ktora dostalam na urodziny od mojego Kochania. To w niej topilam me łzy.Gy wyladowalismy w nocy nie wiedzialam dlaczego, ale wszystko odeszlo. Postanowilam sie nie zamartwiac. Odciac sie od swiata i życia w Pl. Tak sie stalo, odcielam sie ,ale tylko na kilka godzin. staralam sie o wszystkim zapomniec na czas wakacji, ale panowac nad soba. Nie zdradzic mojego Kochania. I tak sie stalo, trzymalam sie na dystans. Nie wiedzialam jak, ale tak sie stalo. Panowalam nad soba.
Te dwa tygodnie wakacji jakos tak minely. Niby sie bawilam, ale caly czas myslalam o Moim Mezu. O tym jak bardzo go kocham. Nie moglam o nim choc na chwile zapomniec. Mało rozmawialismy, ale gdy udało nam sie wieczorem pewnego dnia polaczyc na skypie, moj ojciec sie zdenerwowal i powiedzial, ze on to wszystko skonczy, ze to bedzie koniec mojej milosci. To byla nastepna chwila, gdy sie zalamalam, nie wiedzialam co robic wiec wzielam goraca kapiel i polozylam sie na lozku. Dobrze, ze mialam osobny pokoj to przynajmniej nie widzieli jak placze, a tym bardziej co robie, ze sie zalamuje i topie lzy w wodce. Nie chcialm do tego wracac,  ale od tego wszystko sie zaczelo. Bylam pewna, ze nie wiem co teraz mam robic i co dalej myslec. chodzily mi po glowie najgorsze mysli. Co by bylo gdybym posluchala taty i zerwala, zapomniala i to wszystko skonczyla. Poswiecila sie nauce,  a potem dopiero szukala chlopaka, ale takiego z towarzystwa mojego taty. Tak wtedy myslalam ze bedzie najlepiej. Niestety gdy wstalam zobaczylam jak pieknie do mnie piszeMoj Mezus i uswiadomilam sobie, ze to tylko on tak bardzo mnie kocha, a ja nie moge zyc bez niego. dziekowalam sobie, ze nie mialam pieniedzy na koncie, ze zatrzymalam sie w odpowiednim momencie, ze nie zerwalam i nie zakonczylam wszystkiego. Po prosty dziekowalam sobie i w myslach dziekowalam Mojemu Mezusiowi, ze tak bardzo mnie kocha. Kolejne dni spedzialam na wypoczynku  i cieszenia sie z wakacji. Choc tak na prawde caly czas myslalam o Moim Robaczku. co robi, jak sie czuje. Miałam zle przeczucia. Nie wiedzialam co sie dzieje u niego. Bo w koncu bardzo go kochalam kocham i bede kochac :* Jak byla okazja to rozmawialismy, ale to bylo ciezkie. Tu gdzies jechalismy tu skonczyly mi sie pieniadze na koncie, albo nie rozmawilam, bo siedzialam z rodzicami. Gdy wrocilam wszystko bylo w pozadku nie wiedzialam jak wrocic do normalnego trybu zycia. Chcialam znow dzielic sie kazda chwila z Mezusiem, ale on byl na wakacjach i po moim powrocie do teraz, wiec tak jakby nakladaly sie te nasze wyjazdy. Probowalismy sie kontaktowac, ale blokowali go rodzice. Ciagle go kontrolowali i nadzorowali. ciagle o cos bezpodstawnie oskarzali. Mi bylo z tym ciezko. Nie wiedzialam jak sobie z tym poradzic, bo wszystko spadało na moje barki i dzieki temu nie wiedzialam jak z tym ma postepowac. Sprwialo to,ze nie wytrzymywalam tylu problemow musialam znalezc sposob by sobie z tym wszystkim poradzic i znalazlam. Jakos juz wytrzymuje te wszystkie moje i Meza problemy. choc jest to ciezkie, wytrzymuje. Niech wie, ze bardzo go kocham i chce z nim zyc dlugo i szczesliwiei dalej prowadzic ten blog. Ze wzgledu na Was, ale najbardziej dla niego. Bo to on jest obserwatorem i na biezaco go czyta. Tak jak ja czytalam jego bloga. Jak bylam na wakacjach lekko sie zaniedbalam i dzis skonczylam czytac i chce odpowiedziec na twoje pytanie. Tak bardzo chce czytac to co piszesz i mam nadzieje ze ty chcesz czytac to co ja napisze. Mamjeszcze dla ciebie kilka słow, ktore chce ci kochanie powiedziec.
 Uwaga ! Fakt 1: bardzo cie kocham
#2 kochalam i bede cie kochac
#3 bardzo sprawiaja mi radosc twoje gesty slowa
#4 nie chce cie nigdy skrzywdzic, ani zranic
#5 jestes dla mnie jedynym mezczyzna
#6 moge tak duzo wymieniac, ale ty to wszystko wiesz. Wiesz tez, ze moje serce nalezy tylko do ciebie.
Kocham cie :***
Buziaki dla wszystkich, powrocilam i znow bede Was zasypywac postami ;)
Cmoki :***

wtorek, 31 lipca 2012

Smutek wrocil i czyzby koniec bajki ...

Witam ponownie.
Po wczorajszym poscie wydawac, by sie moglo, ze wszystko bedzie dobrze, ze wszystko bedzie ok. ale tak nie jest. To nie o to chodzi, ze my sie nie kochamy. Tylko o to, ze mojemu ojcu przeszkadza wsszystko co zwiazane ze mna i Moim Chlopakiem. To bolalo gdy mowil: " znalazlas sb wielka milosc... jest na wakacjach to niech tam bedzie i nie zawraca ci glowy... Zobacz znalazlas sb pierwszego lepszego... jak ty przy nim wygladasz... nie pasuje do cb... ty jestes inna... masz przed soba szkole... musisz sie uczyc ... chyba ze chcesz szybko skonczyc kariere to rob tak dalej wiesz jak chce sz to moge ci w tym pomoc ... i tak mnie przez dluzszy czas nie sluchalas jak mowilem pierwszy drugi trzeci raz... glupio sie zakochalas ... takich bedziesz miala na peczki ... jak sobie pozniej ulozysz zycie ... myslisz ze potem przylecisz do mnie bedziesz cos chciala... a nawet ze mna nie umiesz rozmawiac ... ciagle tylko cos pieprzysz przez ten tel... zobaczysz ja to wszystko zakoncze...  da ci spokoj znajdziesz sobie lepszego jak bedzie na to czas ... masz przed sb szkole ..." Tak moglabym cytowac go caly czas, ale juz cos we mnie peklo juz nie moge... Przepraszam gdy to czytasz to wychodzi na to ze to moja wina. Miec takiego ojca to jest skandal... To tylko mopja wina sama od dziecka mowilam glupoty teraz juz nie wiem  co mam robic... Piszac to placze nie jestem swieta, ani nic. Caly swiat mi sie zawalil. Nie chce juz zyc... To moze i ostatni post zwiazany z naszym szczesliwym zyiem wszystko sie wali. To jest dla mnie za trudne. Przerasta mnie. On przekreslil wszystkie moje marzenia. Wszystko zrownal z ziemia. Moze cos sie zmieni. Moze cos sie naprawi, ale sie boje dalej zyc. Zobazymy czy cos jeszcze tu zamieszzce ale teraz czuje ze moge porzegnac sie zen swiatem.
Nawet jak napisze milego dnia po tym jak ktos to przeczytal i sie wzruszyl nic nie pomoze. jesli kogos zasmucilam i denerwowalam przepraszam. Przepraszam wszystkich ktorym cos zlego zrobilam. Wybaczcie mi .
Koniec .

poniedziałek, 30 lipca 2012

Wszystko dobre, co sie dobrze konczy ;-) Cala prawda wyszla...

Przesylam wszystkim cmoki :-*
Juz wszystko wyszlo na jaw. Juz wszystko wiem. Nie ede zadreczac sobie glowki tym co zle. To co minelo juz nie wroci mam taka nadzieje. I chce w tym poscie wyznac wszystko Panu M. Cala prawde. Wszystko sie miedzy nami wyjasnilo. To co bylo to wielkie jakies nieporozumienie. Moje Kochanie za bardzo sie czepialo, a ja za bardzo panikowalam. Na szczescie jest dobrze. Bardzo sie kochamy. Wiec za wszystkobgo Cie pzepraszam Moje Kochanie. To bylo dlatego ze tak bardo za toba tesknie. Ze tak dlugo Cie nie widzialam. To jest dla mnie trudne. Za niedlugo sie spotkamy i znow beda przytulasy i slodki kissing. Brakuje nam tego. Wiec tak Moj Mezulku chce Ci oswiadczyc, ze bardzo Cie kocham. Nigdy nie przestane. Jestes dla mnie ostoja w niepogode w kazdy smutny wieczor poranek. Nie znam osoby rownie kochajacej mnie jak Ty. Potrafisz nawet gdy jestem smutna sprawic usmiech na mej twarzy. Rozsmieszasz mnie hocby padal deszcz. Tarmosenie jest takie wspaniale. Tylko zawsze pamietaj lekko by tylko.mnie nie zgniesc. Calusy po kazdym wypowiedzianym slowie. Oh gdy mowiles o slubie i nocy poslubnej zrobilo sie tak rodzinnie. Juz wszstko wiem, ze wlasnie z Toba Kochanie hce przezyc moje zycie. Gdyby Ciebie nie bylo nie mialabym dla kogo zyc. Bylabym wrakiem clowieka. To Ty dodajesz mi sil, usmiechu na mych ustach. Twoje slowa koja kazda ma rane. Lecza ja. Tak samo mozna powiefziec, ze ja potrebuje Ciebie do zycia jak czlowiek uzalezniony potrebuje heroiny. Tak dobrze widzisz. Jeste moja wlasna odmiana narkotyku. Moja heroina. Gdy jej mi brakuje wariuje. Nie wiem co ze mna sie dzieje. Drgam cala, gdy Cie nie slysze. To tylko chwilowe skuki, a gdy znow zaznam tej radosci, zeby zaznac ponownej dawki mego narkotyku jestem pelna pozytywnych uczuc.  Zacytuje pewien tekst "Mama ostrzegala mnie, ze alkohol, papierosy i narkotyki uzalezniaja, ale o Tb nic nie wspominala." Dokladnie tak mam. Kocham Cie i tym sie moge z kazdym dniem napawac. Jak jakis czas temu powiedziales, ze nie mozesz juz na wiecej liczyc i wspomniales, ze trzeba to zakonczyc bylam w rozsypce. Nie docieraly do mnie twoje slowa. Balam sie utacic Ciebie, Moj Narkotyk. Balam sie i plakalam. Cala noc potem pzeplakalam. Nie moglam sb odposcic ze gak powiedziales. Ze wg tak pomyslales. Ja dam Ci tyle szans ile popelnisz malych bledow. Na to samo mysle z moge liczyc u Cb. Za.niedlugo sie rozstaniemy. Ale nie na zawsze. Po prostu ja jade na wakacje do Grecji. Juz wczesniej w jakims poscie wspomnialam o tym. Ale nie bylam swiadoma, z to tak na nas wplynie. Befzie dobrze wierze w to. Przeciez wzajemnie sb ufamy... Dobrze, ze juz Moje Kochanie slodko spi i niczym sie nie pzejmuje. Kochamy sie na zawsze<3 Tak baldzio baldzio :-* juz na dzis bede konczyc tylko Misiaczku pamietaj te slowa: Panstwo M. nigdy sie nie podda przezwyciezy wszystko, kazde.zlo jakie moze byc. Wiec teraz Miski juz spij ie spokojnie. Ja juz ziewam wiec tez poloze sie spac.
Dobranoc :-*

niedziela, 29 lipca 2012

Troszke zlosci i smuteczku, ale ...

Witam :-* Mam dla Was Kochani zle wiesci cos znow sie psuje. A mh tego nie chcemy. Pytam sie czym to jest spowodowane... Ale ja juz rozgryzlam ta zagadke. Wszyscy sie mnie czepiaja i truja mi zle rzeczy o zwiazjach. To jest bie fair. Nie chce by tak robili. Ja juz mam metlik w glowie. Nie wiem co sie dzieje ze wszyscy mi dogaduja, doradzaja zle i ciagle cos mieszaja. Czasami nadazaja sie chwile totalnego zalamania. Wtedy juz nic dla mnie nie jest pewne. Ciezko mi tak otwarcie na blogu pisac o tym, bo to dosc osobiste wiec nie bede znac waszej opini chyba, ze mi cos rozsadnego doradzicie. Ale.w.sumie to nie chce zeby tak bylo zeby si psulo a z drugiej strony mam zle mysli... Bylam na imprezie.na ktorej nie mialam byc. Pan M. sie martwil.k mnie, ale co ja takiego zrobilam. Kilka piw, taniec ze znajomymi to nie grzechy. Przynajmniej tak mysle, ale tak jak pisalam wczesniej nic jhz nie wiem... To wlasnie byly moje zle mysli, ktore objawialy sie tym ze panikowalam. Nie chce tego na szczescie juz sie wyrzeklam tego i to dlatego teraz mam lepszy humorek. To tez a w szczegolnosci to zasluga Mojego Pana M. Wiec Kochanie zrozum to z Cie bardzo kocham. Nigdy nie zostawie. Szczerze i trwale kochala. Namietnie calowala. Mocno psytulala. Pamietaj to wszystko. Patrzac w twe oczka moge powiedziec ze Kocham Cie Moj Mezulku Bylo nawet fajnie. Troche humorystycznie, ale.ciekawie. Pomijajac fakt, ze wyladowalam.w wodzie potem zostalam oblana piwem. Na szczescie szybko biegam i sie zemscilam.wiec jest dobrze. Nasempnie wrocial tak jakby nad ranem. Rano poklocilismy sie z Moim Misiem, ale moge soe przyznaf ze bylam nq niego potwornie zla. Dobrze, ze tak bylo ze wszystko sb wytlumaczylismy. Smutki odeszly. Mam nadzieje, ze to dobry znak. Juz jestem zmeczona jak na razie na dzis koncze postaram sie jutro napisac.
Dobranoc :-*

czwartek, 26 lipca 2012

Od tego wszystko sie zaczelo...

Hej, cmoki :-* Chyba jetescie zdziwieni, ze mam tak dobry humorek. Lub zapytacie sie dlaczego tak jest. Bo dzis szczesliwy dzien. Od tego dnia wszystko sie zaczelo.16 lat temu przyszla na swiat taka wspaniala i kochana mala dziewcynka. Spotkala swojego rycerza. Zostala pokochana i bedzie zyc dlugo i szczesliwie. Ksiezniczka i rycerz beda sie kochac az do smierci :-* Tak baldzio, baldzio. I.nie wazne jak dlugo beda zyc ich historia sie nigdy nie skonczy. Nikt o nich nie zapomni. Ksiezniczka byla bardzo zadziorna, zabawowa i milusia. Ksiaze zas byl waleczny, wrazliwy i kochajacy. Karty tej bajki zapisuje dzien po dniu, a wy to czytacie. A tak wracajac do urodzin to tak dzis tylko ciagle wszyscy o prezentach i wszyscy chca naprawiac mi nastroj zepsuty przez ojca. Tu mama sie pyta o prezenty, potem babcia, brat, kuzynka. I tak w kolko. Ale nie moge zapomniec o najwazniejszej osobie w moim zyciu. O moim ksieciu z bajki. To on jest najwiekszum prezentem jaki dostalam od zycia. Wczoraj nie bylam w humorze, dzis chwilami tez i wiecie kto to naprawial. Moj Jedyny Kochany Maz. Aha i Tylko Moj :-* Dzis szykowal dla mnie prezenty, bo 1.08 sie widzimy i fak przez trzy dni potem wyjezdzam i potem on. Ale i tak nic nie zepsuje naszej bajki. Nikt nie zniszczy wiary Panstwa M. I tymi slowami koncze dzisiejszego posta. Aha i dziekuje wszystkim za zyczenia. ;-)
Dobranoc :-*

wtorek, 24 lipca 2012

Smuteczki i troche normalnosci ...

Hej Kochani :-* Gdy chcialam zaczac pisac tego posta to przerwala mi moja kolezanka. Mowila pokaz, pokaz i przestalam pisac. Doszlo do tego, ze post idzie z opoznieniem i to az jednego dnia. To jest straszne. Zastanawiam sie czy zalozyc bloga modowego... W sumie to fajna sprawa, ale nie ma kto mi robic zdjec. Tak codziennie. Kolezanki odpadaja, a moje Kochanie tez nie za bardzo. Bo nie widujemy sie codziennie. No nic cos musze na to poradzic. Za niedlugo i tak jade na wakacje, wiec nie wiem czy tam bede mogla i byla w stanie dodawac cokolwiek, albo bede zapisywac w notatniku, a jak wroce to dodam. Ale na to jeszcze mamy czas. Dzis wstalam wyjatkowo wczesniej i cos zrobilam. A dokladnie to mialam tak jakby wycieczje rowerowa, bo musialam cos zalatwic. Zeszlo.mnie z tym ok 2,5h. Masakra. A teraz sobie dpoczywam. Wczoraj wieczorem znow zlapalam dola. Znow sie poplakalam, ale co ja mam robic gdy wszyscy maja mnie dosc. Wszyscy sie mnie czepiaja. Ciagle tylko na mnie narzekaja. Wiec ludzie co ja mam teraz zrobic. Pomocy... Wiem tylko tyle, ze najlepszym na obecna chwile bylaby ucieczka. Choc to tez zly pomysl. Wyzywac sie na sobie. Nie czuje sie az takiego bolu ale dlaczego ja mam cierpiec gdy komus cos ze mna nie pasuje. A moze tak hak wszyscy twierdza dostosuj sie do otoczenia. A wlasnie powiem, ze nie bo ja nie chce ranic Nas Mnie i Mojego Misiaczka. Che sie z nim spotykac. Nie pozwole by on cierpial i to tylko z.mojego powodu... Dobrze macie racje to, ze wczoraj panikowalam

niedziela, 22 lipca 2012

Czuje czułe ramiona Mojego Męża <3

Dzien dobry :-* Budzimy sie spiochy ;-) ja dzis mam swietny humorek :-D Wstalam rano przed 7. Pomimo, ze tego nie planowalam. Milo tak sie obudzic i miec usmiechbna twarzy. Ten usmiej zawdzieczam tylko Jednej Osobie, Mojemu Mezczyznie. W nocy zaczal opowiadac mi bajke na dobranoc, a potrm ja niestety zasnelam i nie mial sie jak dodzwonic :-[ Poszlam spac i wiecie jak sie czulam? Jakbym spala wtulona w ramiona Mego Ukochanego. Mowie Wam to wspaniale uczucie, ktore sprawia, ze jest tak milusio w serduszku :-* Czytajac tego bloga na pewno myslicie ona jest nienormalna, albo cos ma z glowa. Albo jeszcze jak mozna byc tak milym i wrazliwym jak ona. No coz... Juz po prostu taka jestem. I z tym mi jest dobrze. A nawet wspaniale. Uczynil to Moj Kochany Misio. Za jego sprawa sie zmienilam. Z wrednej, bawiacej sie facetami dziewczyny stalam sie inna, lepsza. Dzielima mnie wczesniej mala granica od robienia tego co sie chce do upadku w najgorsze uzaleznienia jakie sa. Tak, tak stad wlasnie sie wzial tytul, ktory zostal zmieniony. Jednak zostala jeszcze tu mala czastka mnie tej starej, tej zlej, dawnej. Znajomi, ukryte dragi, a nawet zapis strony tego bloga. Ale na szczescie to skonczone. Podobno nie kazdy potrafi tak sie zmienic. Ja to zrobilam za sprawa jednej osoby, ktora kocham i kiedys tak jak wdpomnialam Panstwo M. sie nie poddaja. Dalej sie tego stwierdzenia, postanowienia trzymam. Tak samo tego, ze kocham Moje Kochanie. Ze nigdy go nie zostawie i bedziemy zyc razem szczesliwie <3 A wracajac do wspomnien to wczoraj postanowilam.odpoczywac. W koncu mam wakacje i chce miec wolne. Wiec rozmawialam prawie caly czas z Panem M. Ale niestety musze sb przypomniec ten niemily fakt, ze Moj Mezczyzna jest na wakacjach wroci dopiero w niedziele. Jak wroci, ale po dlugich przemysleniach dochodze do wniosku, ze ma prawo odpoczywac. Ja mu tego nie zabraniam. Jednak nie moge powiedziec , zeby robil co chce. Bo ma zakaz na te zle rzeczy. A ja juz wracam i mowie ... Teraz musze sie ogarnac, poniewaz leze w lozku i zastanawiam sie co bedr robic. Musze byc gotowa na 10.30 bo ide znow do pracy. Aha i wlasnie obudzil sie Moj Maz, wiec koncze  i zycze milego dnia ;-)
XOXO :-*

Obawy i pomoc Mojego Misia :-*

Witam Was :-* Dzis nietety nie mam humorku. Jak myslicie kto mi go zepsul. Tak moj ojciec znow sie czepial nie daje mi spokoju. Wczoraj znow poklocilam sie z mama nikt nie rozumie mojego zycia to jest okropne i bez sensu ... Ale czasami przeciez musza mnie zrozumiec teraz sb jade i pisze do Was mam nadzieje, ze to za niedlugo minie. Ze w koncu zrozumieja co sie dzieje. Ze kocham Mojego Meza. Ze nigdy go nie opuszcze i to z nim chce spedzic reszte mojego tz naszego zycia. Wracajac do wieczora gdy bylo posprzatane myslalam, ze dadza mi chwile spokoju. A tu jeszcze zrob to zrob to. Tylko mnie to denerwuje. Wieczorem znowu przezylam kryzys i to przez moje paranoje. Balam sie zasnac, czulam, ze zle emocje do mnie wracaja tak szybko naplywaja... Dusilam sie w swoim pokoju. Gdzie sie nie popatrzylam tam ciagle mialam zle skojarznia i czeste obawy. No ale cos poradzic czasami psychika ludzka jest silniejsza od nas samych. Na szczescie mam Swojego Chlopaka, ktory jet tak kochany, ze mi pomogl to wszystko przetrwac. Pomogl mi to przezwyciezyc i sie uspokoic. Mowil do mnie tak czule i delikatnie. Nie balam sie. A tak prawdziwie i szczere mowiac ma do tego predyspozyje, by byc psychiatra, by ksztalcic sie w tym zawodzie. Jest badzo wrazliwy na czujes uczucia i potrafi je szybko odgonic. Dzieki niemu moja noc byla spokojna. Czulam sie jakbym byla wtulona w jego ramiona i jakby glaskal mnie swoimi dlonmi po wlosach. Czulam jego oddech. Bylam bezpieczna. Budzac sie rano mialam mile mysli. Bylam bardzo radosna i wiedzialam, ze czuwa przy mnie. Budzac sie ok. 6.30 nie widzialam co ze sb zrobic i pomyslalam, ze wybiore sie do kosciola. Moze to pomoze na moje obawy. No i teraz jade do domciu,  a potem do pracy. Zobaczymy jak dalej potoczy sie to wszytko. Mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze ;-) Milego dnia :-D
Buziaki :-*

sobota, 21 lipca 2012

Kregle party ;-)

Hej witam wszystkich :-*
Za bardzo nie wiem co napisac. Tyle sie dzialo. W czwartek z Panem M. wybralismy sie na pizze i spotkac soe tak po prostu i... Jak myslicie co bylo? Znowu zmstraszne komplikacje. Moj tata. Robil mi siare, okrzyczal mnie, ze znowu sie nie pytam jego o to czy moge wyjsc ze Swoim Chlopakiem sie spotkac... Bardzo mi bylo glupio. No ale nic... Ale niestety Pan M. widzial mnie jak sie poplakalam, nie chcialam tego, bo przy nikim nigdy nie placze. Trudno emocje nade mna gorowaly. Dobrze, ze Moje Kochanie jet takie wyrozumiale i kochane, wiec nie zloscil sie na mnie za zaistniala sytuacje, ktora defakto wyniknela z mojej winy. Ale wszystko dobrze sie skonczylo. Ojciec przestal sie mna interesowac tak jakby, ale bylo tak gdy go nir sluchalam ... Na szczescie teraz mam go z glowy. I bede czesciej i bardziej otwarcir spotykac sie z Moim Misiem :-* Nastepnego dnia, czyli wczoraj wybralismy sie na kregle z przyjacielem Pana M. i jego nowa dziewczyna. Bylo bardzo humorystycznie i zabawowo :-D wygralam w kregle i bylo bardzo fajnie. Moje Kochanie tez wygralo na koncu, bo juz mnie reka bolala. Ale najwazniejsza i tak byla dobra zabawa. Gdy skonczylismy grac w kregle to wybralismy sie na bilarda. Znowu ja i dziewczyna przyjaciela nie umialysmy grac wg w bilarda. Pod koniec szlo nam lepiej ale i tak potem Nasi Chlopcy nie grali tylko troszke sie wyglupiali i obgadywali ... A podobno faceci nie plotkuja ;-) W tym czasie ja znalazlam wspolny jezyk z Ewelina i tak jakos wyszlo, ze najwidocznie polubilysmy sie. Takze zrobilismy duzo zdjec, a z reguly sporo kompromitujacych ;-) Uwazam ten wypad za udany :-D Na pewno go za jakis czas powtorzymy i bedzietak samo swietnie jak wczoraj. Dzis niestwty czeka juz mnie zajecie, bo musze sprzatac najwarzniejsze jest to, ze ten czas umija mi Pan M. <3 Ide juz dalej do sprzatania... Mam nadzieje, ze szybko sie z tym uwine.
Buziaki :-*

środa, 18 lipca 2012

zdjecia i "prosze nie rozsmieszaj mnie, brzuch mnie juz boli"

Hejo ;)
Dzis mam dobry humorek. Mam nadzieje, ze Wy tez ^^ Niektore sprawy sie pokomplikowaly, ale bedzie dobrze. Mialam poznac rodzinke Mojego Męża, ale niestety nie wyszlo. Nie mam mu tego za zle :* W koncu nie moge sie na niego zloscic. Wiec dzis spedzilismy prawie caly dzien na rozmowach na skypie, jak nie tam to na tel. Ostatnio jakos pojechalismy do kina. Niby na film, ale plany lekko sie zmienily. Spedzilismy caly czas na rozmowie robieniu zdjec. Podobno mialam tyle pomyslów, a w dodatku baardzo podobaly sie one Mojemu Misiaczkowi, ze zrobilismy ok 200 zdjec, udanych zdjec ;* Pan M. nigdy nie pozwolil sie fotografowac, wie musialam go do tego przekonac. Udalo mi sie^^ Teraz jest bardzo chetny do robienia zdjec sobie, mnie, a najbardziej wspolnych ;) cieczy mnie to wszystko. Te nasze wspolne chwile, ktore nigdy nie chce, zeby sie konczyly. On jest Moim Wlasnym Odmianem Heroiny ;) Ciagle musze go kosztowac, bo inaczej czuje niedosyt. Brak Szczescia. Ale jak na razie mam dostarczany Ten Narkotyk w odpowiednich ilosciach. Choc przedawkowanie mi nigdy nie zagrozi ♥ Natsepnym razem widzielismy sie we wtorek. Pomimo zlej pogody przyjechal do mnie poszlismy nad zalew. Czulam sie jakbym spedzala ze Swoim Mezem wakacje nad pl morzem. Taki panuje klimat tam, ale to tez nie o klimat chodzi. Tylko o to gdy wialo tak mocno chcial mi ofiarowac swoja bluze. Na szczescie nie chcialam, zeby byl chory wiec wolalam sie wtulac w Niego. Odprawialismy psytulasy i slodki kissing. Nic Nas nie zatrzymalo, by cieszyc sie soba wzajemnie. z takich mniej przyjemnych rzeczy to ojciec do mnie mial jakies waty, ale po chwili wszystko wrocilo do normy.  Pan M. potrafi zmienic mi humorek o 180 stopni, oczywiscie pozytywnie. Rozmieszy mnie nawet jakbym byla w grobowym nastroju :* To jest jego dar zachowujemy sie jak zakochani w sb. przepraszam poprawka my jestesmy w sb zakochani, a nawet tak bardzi sie kochamy... ♥♥♥ Potem poszlismy do pizzerii... W zartach caly czas go poprawialam. To tak, a to tak, a to inaczej. To bylo slodkie. "Zjedz groszek, bo zobacz jaki jest samotny" :D Razem spedzilismy wspaniale dzien :* Jutro tez sie spotkamy, jak nic nie stanie Nam na drodze. Wspolnie walczymy, wspolnie trwamy w naszych postanowieniach marzeniach. Kocham Cie Panie M. ♥
Buziaki :*

sobota, 14 lipca 2012

Szybko, krotko i na temat ^^

Witam Was ponownie po jakims czasie, ale nie miejscie mi tego za zle po prostu czasu nie mama pisac. Pominmy fakt, ze sa wakacje bo prawie kazda wolna chwile poswiecam na wspolne spedzanie czasu z Moim Misiaczkiem. Dzis znow spotkalam sie z nim pomimo tak dlugiej przerwy. Nie widzielismy sie, az od wtorku to dla mnie bylo trudne, jeszcze tego dnia nie mialam za dobrrych kontaktow  z rodzicami, ale cos poradzic. Ojciec sie na mnie wydarl... Latwo mowic niektorym zeby sie nie przejmowac, ale ja mam takiego tate, ze jak sie zdenerwuje to ciezko mi wg cos powiedziec bo potrzebuje jakiejs otuchy ze strony Mojego Pana M. Jakiegos wsparcia. Te dni rozlaki bardzo zle przezylam. Na szczescie nie az tak zle bo postaralam sie by jakos mnie wspeiral, ale on zawsze mnie wspiera kazdym gestem ruchem i slowem, a najbardziej tym ze mnie az tak bardzo kocha ♥ Dzis spedzajac wspolnie ten dzien  pomimo malych komplikacji spotkalismy sie na 5h ale to i tak dla  nie bylo za malo ... Moglabym spedzac z nim kazda wolna chwile cale dnie tygodnie lata. Cale zycie. Kocham go i chce z nim spedzic cale zycie. Chce byc Pania M. juz tak formalnie ♥ Spedzony dzien na czulosciach i slodkosciach minal bardzo szybkoi wspaniale. Kocham cie i nigdy nie zostawie te slowa moge powtarzac Ci Misiaczku az po grob :*
Dzis moze i napisalam krotkiego posta, ale moze dlatego ze nie mam weny...
Przepraszam,z e nie mam zbyt duzo czasu, ale postaram sie to naprawic, a moze bede pisac krocej , ale czesciej ;) Jeszcze zobacze
Milego wieczorku
Buziaki :*

niedziela, 8 lipca 2012

Wakacje mijaja wakacjami,a my dalej ...

Hej Kochani :*
Jak mijaja Wam wakacje? Pracujecie? A moze leniuchujac spedzacie ten czas za granica. A moze gdzies u Nas ?
Ja wybralam prace i plazing za granica ^^ Po zakonczeniu roku wymyslilam sb, ze bede pracowac z wycinkami 2tyg. jadac na wakacje za granice :)
To tak ostatnio sporo sie dzialo ^^ Bardzo duzo czasu spedzam na spotkaniach z moim misiaczkiem ♥ Ktorego bardzo kocham. Dzis nie spotkalismy sie, ale to nic nie bylam zla na niego tylko cieszylam sie z tych wspolnych chwil. Ostatnio widzielismy sie w sobote. Po mojej pracy przyjechal. Poszlismy nad zalew uprawiac plazing, smazing i plywanie. Spedzalismyy wspaniale nasze wolne chwile, ktore zaowocowaly w dalsze checi spedzania wspolnie czasu. Tak samo doszlismy do wniosku,  ze moja przyjaciolka i przyjaciel Pana M. beda wspaniala para, ale nie tak swietna jak my ♥ Bardzo sie kochamy i nie przestaniemy tego robic :* Od jakiegos czasu napotkalam takie trudnosci w pracy. Tymi trudnosciami jest taka pewna falszywa osoba. Strasznie mnie denerwuje i doprowadza do szalu ... A tak samo niektore osoby z mojej starej szkoly ... Ale nie warto o takich nieprzyjemnych rzeczach pisac jak mozna napisac co zapowiada sie ciekawego i milego. Jutro bedzie wspaniale spedzony dzien z moim misiem i nikt i nic tego nie zmieni. Ale szzegoly jutro juz nie wiem co dzis wiecej napisac... Wakacje, wakacjami, amy sie jak kochalismy tak sie kochamy i kochac bedziemy . Dochodze do wniosku, ze z kazdym gestem zakochuje sie od nowa i tak coraz bardziej i bardziej
Milej nocki :)
Buziaki :*

piątek, 29 czerwca 2012

Ratunek dla odchodzacej radosci ...

Witam Kochani :*
Poniedzialek i wtorek to dni ktore byly  takie dziwne bez sensu ... Ale nie piszmy o smutnych chwilach tylko o tych dobrych. Wiec w tym tygodniu mielismy dzien z wychowawca i w ten dzien pomyslalam sb ze spotkam sie z moim misiaczkiem ♥ Ze spedze ten czas tylko z nim i tylko z nim. Wychowawczyni nie bylo wiec lajt i nie przejmowalam sie za bardzo tym ze psytulalam sie do mojego Mezusia i wg bylo slodko :* i tak minal caly czas spedzony w szkole potem poszlismy w nasze miejsce i tam milo spedzali wspolne chwile. Nastepnego dnia bylo tak samo, a raczej inaczej bylo wspaniale. Dostalam piekny prezent od mojego misia. Tym prezentem byl zeszyt pieknych slow. moge powiedziec niektore z nich: jest tam cos takiego za o moje kochanie mnie kocha, wiersze list. Wszystko co moze byc o milosci o naszej wspolnej milosci. Pieknej, wiernej, wiecznej milosci, ktora wzajemnie sie obdarzamy. Kolezanki z mojej szkoly zaznaly wiele sympatii ze stronu mojego meza. aha i wybaczcie mi ze dzis tak pisze nie skladnie ale teraz nie mam weny pisze to by pomoc i wespprzec mojego chlopaka ktory sie prawdziwie, naturalnie wzruszyl, a przy tym smuta, ale do tego potem wroce w zwartek spedzilismy caly dzien takze razem. Najpierw misio przyjechal do mojej szkoly, by dotrzymac mi towarzystwa na takim jakims apelu potem poszlismy w swoje tajemnicze miejsce o ktorym nikt nie wiem. Tam byly mrasnie rzezy. Czulam bliskosc mojego skarba i wiedzialam, ze mnie nie skrzywdzi. Musialam po jakims czasie zebrac sie i isc do domu sie przebrac by zdarzyc na porzegnanie klas trzecich wiedzialam ze moje kochanie chce isc ze mna. Cieszy sie na mysl, ze moze spedzic wiecej czasu ze mna,a ja z nim ♥ Dzis jednak nie mogl przyjechac, ale nie mam mu tego za zle. woe nawet niech tak nie mysli, bo ja jestem dumna z moijego dziubka, ze mnie tak wiernie i prawdziwie kocha, a ja odwzajemniam jego uczucia tak bardzo jak tylko moge♥ Kocham go i nigdy nie przestane pamietajcie o tym moi drodzy.Milosc od pierwszego wejzenia istnieje i jesli dobrze sie o nia dba to ona kwitnie z kazdym dotykiem, pocalunkiem, slowem na nowo  i to jest piekne. Wszystko bylo wspaniale, ukonczylam szkole i dostalam swiadectwo mam spokoj na reszcie wakacje. Rozmawiajac na skype wszystko bylo dobrze wspaniale. Bylismy napelnieni radoscia i szczescie do godziny 22. O tej godzinie dostalam telefon z roboty i wiadomosc, ze mam jutro stawic sie do pracy. Pan M. sie zalamal a ja dzwigam nasz wspolny ciezar smutku, zla, zalu. To jest trudne. Moje Kochanie sie wzrusszylo, ale nie mam mu tego za zle. To jest piekne naturalne, ale doszly do niego takie straszne mysli i przeczucia, ze nie bedziemy sie spotykac  wszystko sie nakumulowalo i teraz wybuchlo. To bylo straszna taka okropna fala zla, smutku i wszystkoego zalala moje wnetrze wg nie moglam nic z  siebie wydobyc. ale wiedzialam ze musze byc silna i wytrwala dla niego i tylko dla niego. Wiec kochanie pamietaj: Koham cie nad zycie nikogo wzesniej nie kochalam tak prawdiwa miloscia jak Cb. Obiecuje, ze nigdy z Tb nie zerwe. Nie zdradze. Nie skrzywdze. Bede kochac bez granic jakikolwiek. Calowac sie z moim misiem na powitanie, porzegnanie i o kazdej porze dnia i nocy. Kochajac radosc i euforia bedzie naplywala do naszych serc. Ominiemy wszystko co zle i nieludzzkie. Robie to wszystko dla Cb pamietaj o tyh slowach. Nie zmieniaj sie, pokochalam cie jak byles soba i tak zostanie. Wiec pamietaj i uwierz, ze KOCHAM CIE NAD ZYCIE I NIGDY NIE SKRZYWDZE, PO PROSTU KOCHAM A TY TEZ TYLKO MNIE KOCHAJ ♥
Mam nadzieje, ze smutek po przeczytaniu tego minie i wszystko wroci do normy. Prosze cie, zeby tak bylo. Bo mi jest bardzo ciezko, ale z zacisnietymi zebami to wytrzymam. Kocham cie Panie M. I wiem, ze bedziemy miec piekna rodzinke ♥ Jest Panstwo M. ♥
Buziaki :*

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Mały Leniuszek ^^

Dzien dobry :*
Wiem, ze myslicie, ze mnie lekko pogielo wstawac o 5.00 i pisac post... No ale nic może wtedy sie obudze, bo jeszcze chyba spie.
Dobra, dobra juz konie marudzenia... W niedzieli nic ciekawego sie nie dzialo. Po kociele wracajac z zakupow padlam na lozko zmeczona. Potem jeszcze wzielam sie za prasowanie, ale wg nie moglam tego skonczyc :D Wieczor tak jakos minal... Przyjechala ciocia i rodzinka, ale nawet nie mialam sily isc na dol wiec siedzialam i zastanawialam sie co obejrzec... Po moich ostatnich przemysleniach doszlam do wniosku, ze juz nic nie ma do ogladania - zadnych ciekawych filmow :( Ale wlasnie musze sie wybrac w koncu z Moim Misiem wybrać znow do kina, bo ostatni wyjazd mi sie bardzo podobal ;) Wczoraj poszlam do szkoly niestety ... Mialam straszne opory, by wstac, ale jakos sie ogarnelam i dobudzilam. W szkole bylo bardzo nudzno. Tylko szkoda, ze nie kazalam przyjezdzac Panu M. bo i tak bylismy na zewnatrz, bo byl Dzien sportu i moglabym znow spedzic tyle czasu z Moim Mezczyzna. No ale nie wiem co mnie napadlo i powiedzialam, zeby nie przyjezdzal... Powiem, ze glupio zrobilam... Ale juz za niedlugo sie sptkamy i bedzie slodko i wg ^^ Wczoraj mialam jakies konkretne zaburzenia zdrowotne, nie wiem co sie dzialo... To bylo strszne, a najgorsze ze wczoraj caly dzien siedzial mi w glowie ten okropny obraz, ktory pokazal mi sie jak zemdlalam... Noc na szczescie przeminela dobrze. Przysnil mi sie Moj Maz... Bylismy bardzo kochajacym sie Malzenstwem. Wykonywalismy wspolnie obowiazki domowe i tak slodko, a chwilami nawet bylo zabawnie ;) Dzis wstalam taj jak pisalam wczesniej o 5 rano. Juz powoli sie wybudzam. Pisze do Was i oczywiscie popijam kawusie ♥ Kawusie uwielbiam, ale me serce nalezy tylko do Jednego, do Tego Jedynego, do Pana M. ♥ Bsrdxo, bsrdxo go kocham ♥ No tak, ale musze skonczyc juz te czulosci, bo trzeba sie zbierac do szkoly... Ogarnac sie, wlosy, ubrac itp. ... A tak mi sie nie chce. Na pewno Wy, Kochani jeszcze slodko snicie pod swoimi kolderkami. Tak jak Moj Misio, ale nie winie go za to, bo ja w nocy pierwsza zasypiam, ale za to wczesniej wstaje. No wlasnie ide ide, bo zaraz sie nie wyrobie , a jeszcze nie wiem co dzis jest w szkole. Musze znow sie doinformowac ... haha ... ale to juz u mnie w zwyczaju, ze nic nie wiem, a nawet w niektorych kwestiach wiem za duzo.
Milego dnia Spiochy ;)
XOXO.

niedziela, 24 czerwca 2012

Bal i opiekunczosc Mojego Misia ♥

Buziaki Kochani ... witam po jakiejs ponad tygodniowej przerwie ...
dosc duzo sie wydarzyl, ale jakbym chciala wszystko napisac to musialabym pisac i pisac ... Chyba nawet do nocy bym sie nie wyrobila ... 
Wwiec moze zaczne od piatku... Mialam isc do szkoly ale po 3h sie zwolnilam bo wybieralam sie do lekarza, a przy okazji znaja moja swietna mame na zakupy tez. Ale wyszlo tak, ze z badan nic nie wypalilo, bo spanikowalam ... Wiem wiem nie powinnam sie bac lekarzy... Nie przystalo to na dziewczyne w moim wieku, ale juz mam takie jakies dziwne uprzedzenia. Jak dalam sie porwac zakupa to predko zaczelam bankrutowac wydalam ok. 3ty. na same ubrania masakra... aha i jeszcze kupilam buty ale wikeszosc na same ubrania i troszke bizu... Wiec zakupy mozna dopisac do udanych... 
Wrocilam do domciu padnieta, ale bylo warto ^^. Musialam zbierac sily na sobotni komers, jeszcze nogi nie mogly mnie bolec nastepnego dnia, bo nie moglabym wytrzymac w szpilkach i to bardzo bardzo wysokich. Sobota byla bardzo fajnym dniem w tym dniu mialbyc komers ... Zapowiadalo sie bardzo dobrze ... Teraz przejde do tych smutnych rzeczy, czyli do spiny z moim tata... Cos mu odwala dziwnie sie zachowuje... Wszystkiego sie czepia nie wiem co ma do Pana M., ale to sa chyba jakies uprzedzenia... Zawiozl mnie na komers i potem sie zaczela akcja, bo Moj Maz mial przyjechac... Chyba sie domyslil, ze tam bedzie, bo kursowal tam i spowrotem, by zobaczy czy przyjedzie tylko mnie zdenerwowal... Na szczescie zaraz po tym starciu porozmawialam na spokojnie z Moim Kochaniem... Uspokojona moglam isc na bal z Moja Kochana i Jedyna Osoba Towarzyszaca :*
Po wiejsciu zaczelo sie wszystko co dobre wszyscy moi znajomi byli zafascynowani Panem M. nawet nauczyielki... tylko dwie takie, ktore mnie nie lubia byly na mnie ciete i mierzyly mnie wzrokiem. Przedstwialam Moijego Misiaczka i zaznal wiele sympatii. Posiedzielismy w spokoju i rozmawialismy... bylo wspanaiale czulam sie jakbym byla jego prawdziwa zona taka zona z papierkiem... Kochanie tak sie mna martwil, byl taki opiekunczy ♥ Potem moja przyjaciolka wymyslila, ze zamowi dedykacje dla Nas jakas taak milosna, wiec musielismy tanczyc... Wszysy meczyli mnie zebym tanczyla, ale jakos te kilka piosenek przetrwalam i wrocilam. Znow bylismy tylko my i nasze rozmowy i przytulanie ^^ Moge sie przyznac, ze pieknie zawiazalam krawat Mezowi, a potem sie bawilam krawatem i caly czas go poprawialam bylo milo... Troszke posmialismy sie z moimi znajomymi, a o smutkach zapomnialam :) Potem nie wiem co sie ze mna dzialo, ale podobno wygladam jak pijana... Zataczalam sie i mowilam chwilowo glupoty ... Haha ... Wszyscy mysleli, ze ja cos pilam, albo palilam... ale kto wie kto wie ;) wWracajac do domu nie chcialam wraca podstwionym autobusem, wiec zaczekalam z Moim Mezem na mpk i posiedzielismy razem na przystanku i wg bylo tak slodko i mrasnie... Czulam sie slabo, a Moje Kochanie otaczalo mnie opieka... Bylo takie troskliwe... Wracajac do domu czulam sie jak wstawiona, ale jakos dotarlam ... o maly wlos pod domem nie zaliczylam konkretnej gleby ... Pan M. pojechal od razu do domu, bo nie chialam , zeby potem ok 1h czekal na mpk, ale jak wcczesniej spomnialam dotarlam do domciu  :) Pisalam caly czas z Kochaniem. Bawilam sie wspaniale, bo oczywiscie z Moim Misiaczkiem... Mam nadzieje, ze kiedys to powtorzymy ;) Dzis jest niedziela wyspalam sie to chyba jedyny dzien w tym miesiacu gdzie przespalam cala noc nie budzac sie ... ale nic niestety nie snilam. Za to Moj Maz mial wspaniale sny zwiazane z biala suknia i takie rozne... Moze kiedys opowiem... Wybaralam sie ponownie z mama i z bratem na zakupy, bo trzeba kupic lodowke tz trzeba bylo kupic, bo jutro juz ja dowioza... Cos sie w starej psulo, ale co ja Wam bede mowic o agd jak mozna cos o milosci i o Moim Jedynym Srduszku napisac... 
To podsumowujac ten dlugi post dochodze do wniosku, ze jestem zadowolona z balu, na poczatku byly problemy potem los mi wszystko wynagrodzil, aha i najwazniejsze znow jest taj pieknie w naszym wspolnym zwiazku Panstwa M. Bardzo sie kochamy i nigdy nie przestaniemy ♥
Dobrej nocki ;)
Buziaki :* 

sobota, 16 czerwca 2012

Słoneczko ^^

Witam Wszystkich :*
Troszke mnie nie bylo i dosc duzo sie wydarzylo. Wybaczcie mi, ze nie pisze regularnie, ale jak wiekszosc osob mowi nie wiadomo co, kiedy i gdzie sie po mnie spodziewac...
Ostatni post byl we wtorek wiec zaczne od srody. Mialam pojsc do szkoly, ale jednak nie poszlam, bo zle sie czulo... a wg wolalam spedzic ten czas na opierdolingu :P Nastepny dzien juz poszlam do szkoly, spakowalam wszystkie ksiazki. Mozna powiedziec, ze bylam porzadna uczennica. W szkole jednak okazalo sie, ze juz nikt nie nosi tylu ksiazek i od tamtej pory zapieram tylko zeszyty ... Tego dnia odebralam zdjecia. wszyscy mi mówili, ze wyszlam najladniej i na osobe bardzo dojrzala inaczej starsza :D No ale to mi nie przeszkadza wcale. W piatek tak samo poszlam do szkoly. Wszyscy byi dla mnie mili dziwilo mnie to ... aha ... i najwazniejsze mielismy spotkac sie z Moim Męzem tak jak tradycja nakazuje w piatek po mojej szkole, ale pojechal do pracy. w delegacje. Bylam zawiedziona, smutna i zla. Na szczescie to wszystko minelo. Wrocil w piatek wieczorem. Na reszcie... Cały czas za nim tesknie i to bardzo barkuje mi jego dotyku, slowa, usmiechu radosci, gdy jestem przy nim, wszystkigo, ale za to wszystko tez go kocham ♥ Zapomnialam tez o tym, ze w piatek zaprosilam Mojego Meza na ball gimnazjalny. Bedzie mi towarzyszyl. Dotrzymywal towarzystwa ^^ Bardo mnie to cieszy, ze pojdzie tam ze mna. Widac tez, ze teściowa (tz jego mama) jest zadowolona z tego, ze idzie ze mna i ze to jego zabrosilam. Zbieram u niej pozytywne punkty widac juz, ze zaznalam z jej strony duzo optymizmu co do mojej osoby. Jestem dzieki temu szczesliwsza, ale i tak najwiecej radosci sprawia mi Moje Kochanie ;) Moja Druga Poloweczka ♥Dzis zaczelam dzien od sprzatania. Choc jest taka piekna pogoda. Dawno takiej nie bylo ;D Dopiero niedawno skonczylam, a teraz mam jeszcze jakis problem z tel. Nie wiem co sie dzieje... Tak to jest z dotykowymi musze chyba oddac do serwisu, albo sama sie nim zajac. Mam nadzieje, ze cos sie uda z nim zrobic. Nie wytrzymam bez Pana M. bez rozmow z nim. On jest dla mnie jak narkotyk, uzaleznia i gdy go nie ma to czuje sie niedosyt z życia. Ja go kocham wiec musze cos zrobic by z nim pisac. No po prostu musze :/
Dobra ja lece naprawiac kom. mam nadzieje, ze mi sie uda ;)
Buziaki :*

wtorek, 12 czerwca 2012

Totalna zmiana ♥

Witam ponownie Kochani ♥
Wiecie co wychodzi, ze rano straszne dramatyzowalam... Juz jest wspaniale. Poranny smuteczek minal ... O godzinie 11 mialam sie spotkac z Moim Męzem, ale jak zawsze sie spoznilam... Dzis jakies pol godzinki... A Kochanie sie na mnie nie gniewalo... Bylo takie slodkie i wg... Tylko na poczatku okazal smuteczek, a potem wszystko sie wyjasnilo. Chodzilo o to, ze mial wyrzuty za wczorajszy wieczor... Ale ja nie mam za zle tego Mojemu Misiaczkowi ♥ Dzis przekonywalam go,  ze nasza milosc przetrwa brak niegrzecznosci i takich innych mrasnych rzeczy... Wiec te slowka dedykuje: "Kochanie wszystko przetrwamy... Kazde zlo, kazde dobro, na prawde wszystko" Mam nadzieje, ze do wszystkiego powoli dojdziemy. Wiec tak jak przyszlismy na nasze miejsce to zaczela sie sesja podobno jestem bardzo fotogeniczna... Bardzo mi sie to spodowalo to robienie zdjec... sama nawet dostrzeglam swoj talent do profilowego modelingu ;) A Moj Maz ma talent do robienia zdjec... Moza kiedys dodam jakies swoje zdjecia, ale obecnie chce zostac anonimowa :D Niektorzy juz mnie znaja... Potem polezelismy sobie na kocyku i przytulalam sie do Mojego Wampirka. Zrobilam mu masazyk ;D Prosze was bez skojarzen ... A wlasnie i poprawiona zostala moja malinka ;) Ja zamienilam sie w Pania Wampirek (tak mowi moj facet). I ma teraz takie dwie slodkie malinki...
Wraajac do domu wpadlam z nim do szkoly po brata... Choc bardzo mnie bolal brzuch, cos mnie kulo... Na szczescie juz minelo. A teraz bede chyba odpisywala zadanka i jeszcze jak zawsze pisala ze Swoim Wiecznym Mezem, ktorego bardzo bardzo kocham ♥
Macie racje ten dzien okazal sie wspanialym dniem ;)
Buziaki :*

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Smuteczek...

Dzien dobry ...
Dzis zaczynam tak oficjalnie poniewaz nie mam nastroju od wczoraj jestem zla, a zarazem smutna...
Wczoraj umowilam sie z kolezanka, ze rano dam jej moje prace do oddania, ale oczywiscie rano zaspalam ... Dziekuje bardzo ... Aha i prace nie oddane...
To nie jest jeden powod... Drugi to taki, ze jak zawsze cos musi by nie tak. Wzoraj najpierw byly plany, ze ja i Pan M. spotkamy sie po szkole, ale wyszlo tak, ze nie ide bo sie zle czuje... Wie od razu pelna entuzjazmu i radosci na moj nowy plan przedstawiam Mojemu Mezowi... On zas pisze, ze nie moze rano przyjechac, a ja w poludnie nie moge... chce w koncu wrocic do zdrowia...bylam smtna a zla... troszke dalej jestem...
Czasami ludzia sypie sie to kruche zycie i ciezko jest je naprawic. Taka jest moja teoria. No nic rano budzac sie oczywiscie wzbudzilo sie we mnie poczucie winy, czytajac te wieczorne sms-y. Bylo w nich tak jakby tyle wurzutu i smutku, a takze zwalenie winy na siebie i ze on wszystko musi zepsuc ... No nic mam tylko jedno pytanie: Dlaczego nie moze byc tak jak wczesniej?  Pytam sie dlaczego...
Wczesniej byly niegrzeczne, mrasne sms-ki, a teraz smuteczek. Pomozcie mi znalezc odpowiedz na to pytanie...
Miłego dnia Kochani ;*

II czesc powiadomien zakochanej ♥

...
Ciag dalszy uwazam za rozpoczety.
wiec tak w piatek ogladajac ten mecz bylam skolowana gra Polakow... Jak tak mozna 1:1... dramat... Dobra ale to nie jest blog o sporcie ani nic w tym stylu... Caly wieczorek pisalam z Moim Mezem... Tak jest codziennie, ale ostatnio caly czas jako pierwsza usypiam, bo jestem tak padnieta...
Sobota jak zawsze byla spedzona na sprzataniu... W niedziele mialy byc chrzciny mojej kuzyneczki takiej malej, slodkiej, wiec sprzatanie bylo bardzo szczegolowe... Wieczorkiem polozylam sie padnieta i zasnelam ... Wnocy mialam straszne koszmary nie wiem skad sie one wziely... Pokazal mi sie obraz jak jechalam ze znajomymi gdzies za granice, bo w Pl cos sie dzialo. Wracajac mama znow mnie wyslala za granice, ale ja wolalam z nimi zostac, bo nie wiedzialam co dzieje sie w kraju. Aniestety zawsze jestem ciekawska... Wracajac byla noc pilnowalam brata  i mama kazala nam sie ukryc kolo garazu z bratem... Ta niepewnosc mnie zabijala od srodka... Nagle mama byla gdzies w ogrodzie przejechal jakis samochod podajze Niemcow i zabrali mame... cos takiego jak tajna policja... Nie wiem jak to nazwac. Ja z bratem siedzielismy cicho, ale gdy samochod wyofywal to lampy nas oswietlily wydaly sie... Zabrali mnie i brata wraz z mama gdzies do jakiegos domu. Bardzo nowoczesnego. Kazali byc nam tam gospodyniami... Bylam zdezorientowana... Mama zaplanowala plan ucieczki wiec wieczorem gdy wszyscy byli na zmianie to ja z bratem lochami ucieklismy do centrum miasta wychodzac ktos przylozyl mi pistolet do glowy... obudzilam sie... Ulga ze ten koszmar sie skonczyl...
Niedziela, jak niedziela kosciol i przygotowania do chrzcin powoli juz sie konczyly tylko jeszcze trzeba sie ogarnac... zjehala sie rodzina jak zawsze pelno zdjec bylo robione... Ucierpial tylko na tym moj maz, bo prawie wg dla niego czasu nie mialam , ale bylam z nim duchem... w jego serduszku... Noc spedzona spokojnie... Rano strasznie brzuch mnie bolal nie spalam od 4 rano... zwijalam sie z bolu... jeszcze kolanem nie moglam ruszac nie wiem o sie dzialo... Spedzilam ten dzien w domu nie mialam sil isc do szkoly jutro niestety sie wybiore bo musze prace i zadania pooddawac. Caly dzien bylam z moim kochaniem... tylko bawilam sie chwilami w mamusie, bo pilnowalam najpierw jednej kuzynki, a przed chwila skonczylam ilnowac drugiej... Moj Maz tak pieknie pisze na blogu, ze to wszystko czasem nie wydaje sie prawdziwe. Jest jak bajka, ale to jest nasza wspolna rzeczywistosc. Planowana przyszlosc obecna terazniejszosc i dawna przeszlosc. to co zle wypadlo z mej pamieci. Mam miejsce tylko dla mych pieknych wspolnych chwil z Moim Misiem...
Buziaki ♥
Kolorowych snow Miski :*

sobota, 9 czerwca 2012

I czesc zwierzeń zakochanej ♥

Witam Miski ♥
Wczoraj spotkalam sie z Moim Mężem... Nie wypadalo mi sie znow zwalniac z lekcji, bo robilo sie to coraz bardziej podejzane. Wymyslilam, wiec zeby Moje Kochanie przyjechalo tam gdzie ja mam szkole i wybierzemy sie na skalki ^^ Weszlismy na gore, rozgoscili i spedzali wspaniale ze soba czas. Leżalam na jego ramieniu. Usmiehalismy sie do siebie. Bylo bardzo milutko =* Kochanie zrobilo mi masaż. Taki bardzo relaksacyjny. Jest bardzo dobrym masazysta, ale tylko i wylacznie moim i do mojej dyspozycji ...
cały czas prawil mi komplementy ze slicznie wygladam, ze nigdy nie przestane mu sie podobac i wg. Ciezko je spamietac, ale podkreslam, ze wszystkie byly bardzo kochane, a nawet niektore mrasne. To wszystko jest dla mnie, dla Pani M. Wracajac do domu, myslalam, ze nie zdazymy na mpk-a a nastepny dopiero za godzine. Wiec szybko zebralismy sie... Zdazylismy... Jadac mpk-iem nawet nie bylam swiadoma, ze pojedzie tyle moich znajomych. Potem poszlam na chwilke do domu. Pan M. na mnie zaczekal i pojechalismy na poczte, bo przyszedl prezent dla Mojego Męża, a jaki to Wam nie zdradze. Nastepnie wybralismy sie na moj angielski i troszke mi  bylo glupio bo mialam swiadomosc, ze prawie wszystkiego nie umiem. Wracajac odprowadzilam Mojego Meza na przystanek i sama wrocilam do domu. Nasluchiwalam meczu...
Ciąg dalszy nastapi...

czwartek, 7 czerwca 2012

Trudne chwile, a potem motyle...

Witam Kochani ♥
Ostatnio ciagle dopadaja mnie jakies straszne wyrzuty sumienia. Czasami cos sie sypie, a cos uklada. Zaczne pisac juz po kolei mam nadzieje, ze zrozumiecie dlaczego robie takie przerwy w aktywnosci na blogu. Wiec zaczne od wtorku.
Byl to dzien smutny, a zarazem piekny. Padal deszczyk, a ja mialam sie spotkac sie z Moim Kochaniem. W szkole byl fotograf robil zdjecia do tablo i takie rozne z reguły tez te do legitki. Podobno w okularkach wygladam sbardziej dojrzale... W sumie to z tym sie zgadzam, choc tak czy tak wygladam podobno na starsza i poważniejsza niz jestem w rzeczywistosci. Pan M. wymyslil, ze zrobimy deszczowa sesje. Mowi, ze pieknie wychodze na zdjeciach, ale ja do tego nie jestem przekonana. Padało, a on ustaw sie tak i tak prosze chce miec twoje zdjecia... Na koncu i tak mi sie spodobaly. W koncu Pan M. to moj taki osobisty kochany fotograf ♥ Lezelismy pod parasolami, troszke zmoklismy, ale bylo tak swietnie i wygodnie w ramionach Mojego Męża. Nie wiem czy wiecie, ale zapomnialam wspomniec, ze moj chlopak zaczal prowadzic bloga. Dla mnie. Tam zawarte jest tyle milosci i samych pozytywnych uczuc... Wiec jak natkniecie sie na bloga o Panstwie M. to wlasnie drugi blog o Nas *.*
Po tych slodkosciach zawsze cos musi stac sie zlego... Cos bardzo zlego. Podajac haslo do jednego z moich profili, by Moje  Kochanie dodalo zdjecia z sesji wszystko wyszlo co zle. Dowiedzial sie o jakis glupotah z moich wiadomosci... Nie dawal znaku życia ... To bylo straszne nie wiedzialam co sie dzieje. bylam skolowana. Napisal mi tylko "...chyba cos sobie zrobie... mam nadzieje ze to tylko sen i zaraz sie obudze". Zamarlam czytajac te okropne sms-y. Juz probowalam sobie cos zrobic. Cała noc nie spalam. wtedy na prawde sie balam. Chcialam ze soba skonczyc...po prostu bylam klebkiem nerwow. Rano idac do szkoly dalej nie wiedzialam o sie dzieje... moglam sie tylko domyslac. Bylam chodzacym trupem... nic do mnie nie docieralo. Ok 9 odezwal sie, napisal obawy o samobojstwie zniknely, ale teraz obawialam sie gorszego zerwie ze mna... Msli, ze go oszukalam. Koniec mojej pieknej bajki. Zaczal mi pisac, ze chce sie spotkac... Ja wtedy mialam historie... czytajac te sms-y, napelnione zalamaniem i smutkiem, a takze zloscia... nie wytrzymalam  poplakalam sie... uswiadomilam sobie, ze wszystko zepsulam. Zaczelam w myslach wyzywac sie od pieprzonuch szmat itp. Tylko jedna os. mnie zrozumiala, ktora tez ma problemy z chlopakiem pocieszala mnie kazala sie uspokoic. Minelo na chwile, wiedzialam, ze musze sie czyms zajac... To byla kazda sekunda bolu. Bylam 100% pewna, ze chce sie spotkac by ze mna zerwac... Ciagnelo sie to bardzo dlugo sekunda byla jak godzina... straszne uczucie. Ta dziewczyna mnie pocieszala, ze wszystko sie ulozy, ze ona ma gorzej i wg... Nadeszla chwila spotkania, wysiadajac z mpk-a jeszcze go nie widzialam... Balam sie... Serce mi bije... probuje przy znajomych udawac, ze wszystko jest dobrze.
Zobaczylam go... Byl zalamany ... Po dluzszej rozmowie wyjasnilismy sobie wszystko ... Wszystkie obawy odeszly. Na szczescie poprawil mu sie humor polepszylo nam sie obojgu ... Poprawil malinke ... Palilismy ... Ale to nic szkodliwego... przytulalismy sie juz nie balam sie, ze go strace KOCHAMY SIE ♥ i to jest piekne... Bedziemy razem w zdrowiu, biedzie i w chorobie ... Nic Nam nie stanie na drodze ^^ Jak odprowadzalam go na przystanek i czekalismy na mpk-a to jechala moja byla przyjaciolka jak sie na Nas patrzyla ... to byla czysta zazdrosc i niech tak bedzie... Noc spedzilam na spaniu odsypialam juz kilka nieprzespanych zlych nocy... Bylam pewna, ze Pan M. czuwa przy mnie.
Aha i tak własnie dalej trwa nasza piekna historia, ktora juz nigdy nie okaze sie zla i pokona najgorsze zlo ... Tak dla przypomnienia, czy pisalam Wam, ze kocham Pana M. tak bardzo bardzo bardzo ponad zycie jesli nie to teraz to pisze, a jak tak to rzypominam.
Wlasnie jeszcze mi sie przypomnialo, ze Moj Maz mi powiedzial, ze juz oficjalnie jestem czescia jego rodziny. Tesciowa powiedziala Nasza B. a to tak mi sie podoba. Cala szczesliwa rodzinka ♥
XOXO ^^

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Koszmar O.O

Kochani ... <cmok cmok cmok>
... Wiem wiem mam opoznienie z zagadka.  Wybaczcie. Niektórzy byli blisko, ale nie zgadli wiec tak podaje rozwiazanie... Wczoraj byłam w kinie z Moim Mężem. Wczoraj jak wrocilam to spadlam ze schodow, rozbilam szklanke. Na szczescie nic mi sie sie nie stalo... Aha fotele w kinach sa nie za bardzo wygodne. Ramiona Mojego Kochania zapewnialy mi wygode. Rozgoscilam sie... jak wszedzie. Wiec wracajac do nocy byla okropna... Nie moglam spac. Byla burza... Nie smiejcie sie, ale burz sie boje szczegolnie gdy siedze sama na poddaszu i juz mam zasypiac a tu grzmot... Brrr... Masakra Nie spalam prawie wg. Szkoda tylko, ze Pan M. poszedl spac i nie mogl mnie bronic i dotrzymywac mi towarzystwa, ale jakos przetrwalam... Czulam go w sercu ♥ W koncu zasnelam, ale mialam okropny sen. Koszmar byl o tym, ze ja spalam, a ktos potszedl do mnie i zaczal mnie calowac, zrywac ze mnie ubrania, a ktos drugi zaczal mi podcinac zyly. A Moj Mąz musial na to wszystko patrzec...Potem podszedl do mnie mój byly, pocalowam mnie namietnie i zaczal przy tym dusic. Krecilo mi sie w glowie. Tracilam grunt pod nogami, odchodzilam od rzeczywistosci na jawie... koszmar sie nie konczyl... A nagle obudzilam sie. Byla 4 rano potem juz obiecalam sobie, ze nie zasne, bo jak ten sen wroci i sie nie obudze... Nie chcialm tego samego przezywac jeszcze raz... Wracajac do obecnej chwili to niedawno wrocilam ze szkoly na lekcjach sie wyspalam. Zaraz ide na angielski wiec musze sie zaczac zbierac. Postaram sie jutro napisac.
Całuje ♥

sobota, 2 czerwca 2012

Monotonna sobota ...

Witam Miśki ♥
Cos mnie tak naszlo na zwierzanie sie Wam. Przynajmniej poznacie nowinki z wspolnego zycia Państwa M. To zaczynam od polowy wczorajszego dnia. Wieczorkiem mialam isc na dodatkowy angielski ale odwolalam. Fatalnie sie czulam ... Popadalam z jednej skrajnosci w druga. Czulam sie jakbym ponownie wróciła do używek. Jak wiecie zrezygnowalam z tych rzeczy dla Mojego Meża. Wiec wczoraj raz sie smialam patrzac sie na sciane, a potem zbieralo mi sie na mysli samobojcze... Nawet najwiekszemu wrogowi tego nie zycze choc mam ich sboro. Na szczescie wszystko wrocilo do normy. Zaczelam ogladac film pt. "Welcome to the Rileys". Nie doszlam nawet do polowy jak mi sie znudzil i polozylam sie na łóżku. Bylo dobrze, tylko w nocy snily mi sie koszmary takie bardzo realistyczne wizualnie... (wiem czasami pisze tak ze wszystko plącze, ale jak wczytacie sie to juz wszystko jest jasne)
Budzac sie rano mialam zamiar obudzic Męża, ale czulam ze slodko spi. Wiec wstalam i zaczelam sprzatac bylam troszke zmeczona, ale z czasem to minelo. Mój Misio wstal  2h po mnie. Jest strasznym leniuszkiem, a przy tym spiochem, ale ważne i najważniejsze, ze tylko moim. Konczac sprzatanie nie wiedziaalm za bardzo co robic wiec wybralam sie na zakupy.  Przed chwilka wrocilam ze sklepu. Aha i zeby nie bylo to tak jak co sobote poklocilam sie lekko z mama... Te takie nasze chwilowe sobotnie klotnie szybko mijaja. Na cale szczescie. Teraz zamierzam leniuchowac i moze poukladam na polkach ale nie wiem czy bedzie mi sie chcialo ;)
Zdradze Wam tajemnice ... jutro szykuje sie wspaniały dzien ;) Tylko co konkretnie to musicie sami zgadnac. To bedzie taka mała zagadka dla Moich Urwisów :D Jutro spodziewajcie sie odpowiedzi^^
XOXO ♥

piątek, 1 czerwca 2012

Deszczyk... kap kap kap ...

Witam Kochani ♥
Wiem ze dawno nie pisalam, ale wybaczcie mi to. Mam za mało czasu, ale staram sie to wszystko nadrabiac... To tak, zaczynam od szkoły:
Wczoraj niestety do niej nie poszlam, choc moze stety poniewaz  spotkalam sie z Panem M. Najbardziej mnie to smieszy, ze caly czas zagladal mi w laptopa ^^  jak powstaje kazdy moj post. Ale to jest bardzo slodkie ;) Narazie widzial tylko wersje robocza ... Potem beda poprawki i takie rożne bzdety ;D
To tak: odeszlam troszke od tematu, ale juz jestem. Wczorajszy dzien mi sie bardzo podobal, a najlepsze bylo to jak zasnelam w ramionach Mojego Kochania. On mnie tak slodko glaskal, przytulal i wg... Bosko. Ja tak chce codziennie... Nastepnie przedstawilam go swojemu tacie, nie wiem co on mysli, ale w koncu nie martwie sie tym. Ważne, ze jestem z Moim Mężem i sie bardzo bardzo kochamy ♥♥♥
Dzis niestety zepsula sie pogoda, a chcialam kolejny dzien spedzic tak mrasnie z Moim Misiem ♥ Od rana czuje sie fatalnie, ciagle cos mnie boli ... jak nie glowa to brzuch to noga .... masakra... no nic jakos wytrzymalam ten bol. Pomimo deszcze znalezlismy sie po szkole na takiej polanie. Trawa byla mokra... cali bylismy mokrzy, ale bylo warto... Całowanie w deszczu jest takie romantyczne ♥  Na szczescie potem przestalo kropic... Wracając do domciu byla juz mama i ozywiscie musi byc kasa na Dzien Dziecka... aha bylabym zapomniala Mezus dal mi takie piekne kwiatuszki, pomimo tego, ze zabronilam mu cokolwiek kupowac ... Ale w koncu to dla jego dziewczynki (mnie). Jak o mnie mysli i pisze tak slodko to az mi serduszko mieknie :*
Chyba juz wszystko co wazne zawarlam w tym poscie. Wszystkiego naj z okazji Dnia Dziecka Moje Urwisy ♥ Zawsze Was kocham :*** ale jednego najbardziej wybaczcie ...
Buziaki ;)

sobota, 26 maja 2012

...haha...

Witam Kochani ♥
Przepraszam, ze tak dlugo nie dawalam znaku zycia na blogu, ale tak jak moja znajoma napisala: "czyżbyś zapadla w sen letni" odpowiadam tak zapadlam, a przynajmniej odlecialam w swoje marzenia i pragnienie (od. ostatniego postu). Wiec juz sie nie martwcie ... aha i nie przejechal mnie samochód... padały takie podejrzenia ;D
To tak dalszy ciag moich tak jakby zwierzen: Wczoraj spotkalam sie z Panem M. Mialam dla niego niespodzianke, nawet bonusowa (ci co mowia w moim jezyku wiedza o co mi chodzi ;) ...) Mysle, ze bardzo sie z niej ucieczyl ... W koncu to jest Mój Mężczyzna, ktorego KOCHAM ♥ ...
Pisze cos dzis jakos tak niezwięźle jak to niektórzy mowia, no ale sie spiesze ... Mam  jeszcze taki balagan w pokoju czasami ma sie takie glupie pomysly: wysypac wszystkie pisakii kolorowe dlugopisy i malowac zeszyty i kartki (u mnie z reguły sa to serduszka lub karykatury ;D) HAHA no dobra bede juz poważna choc zawsze po tym zdaniu jeszcze bardziej sie smieje i dopada mnie slodka głupawka ... Mój Misio juz to zna, wie, ze cierpie na taka mini glupawke. Mam nadzieje, ze mu sie to podoba, a nawet to kocha, ale w sumie to jest slodkie... a mówi tez ze slodki jest moj usmiech i smiech wszystko ... Choc inni twierdza ze smieje sie jak 6-letnia dziewczynka, to przynajmniej slodka 6-letnia dziewczynka ;D
No dobrze, a zeby nie bylo tylko dzis tak slodko to napisze jeszcze troszke o szkole. Złozone mam juz papiery do szkól pierwsza Monte Cassino, na drugim miejscu Kapucynska, a jako 3 to Lea. Mam nadzieje, ze dostane sie na Monte, bo bardzo mi sie ta szkola podoba. A wracaja do mojej jeszcze obecnej szkoly to musze robic jakies glupie projekty. Mam szczescie, bo mam takiego kochanego chlopaka, ktory pomaga mi we wszystkim (i do wszystkich pisze oficjalnie NIKOMU GO NIE ODDAM ... NIGDY NIGDY PRZENIGDY )  no dobrze chyba do wiekszosci dotarlo tak jak do dziewczyn w mojej szkole, ale zmienie temat, bo nie chce sie denerwowac. Nastepnie moja klasa, a takze ja i 2 moje niby przyjaciolki organizowalysmy wycieczke do Zakopanego. Okazalo sie, ze na nia nie jade, ale nawet nie chce mi sie jechac, nie jedzie nikt fajny :/ ... Wole zostac i spotykac sie czesciej z Moim Mezczyzna ♥.♥
Juz koncze wracam do sprzatania biurka :D
HAHA i znow wrocila glupawka  ...

Buziaki :*

niedziela, 13 maja 2012

... pragnienia...

Witam Was Kochani  ♥
Ostatnio mnie nachodza takie dziwne mysli. Pragnienia. Zwiazane z przyszloscia i Panem M. To jest slodkie i wg, ale zasem bardzo niegrzeczne. Chcialabym Wam niektore zdradzic, ale niestety to sa nasze wspolne sprawy i nie wypada...
Wczoraj jak co sobote sprzatalam, mam mnie ciagla na jakis koncert, ale nie chcialo mi sie isc. A wg to nie moj gust muzyczny.Gustuje w muzyce rock, metal, a  jak mnie najdzie wena to rap. Lubie te klimaty. Najbardziej mnie denerwuja osoby ktore za sprawa zmiany gustu muzycznego chca sie wmieczac w ekipe, chca sie komus upodobac. Mialam raz taka sytuacje, ze pewna dziewczyna sluchajaca reagge chcac sie ze mna kumplowac przestawila sie na rok, ale ja to wyczulam i mnie to wkurzylo zerwalam kontak z nia. Mozecie myslec ze oceniam ludzi po muzyce ktora sluchaja, ale tak nie jest. Ja tylko patrze jak oni wszystko odbieraja, jak sie zachowuje. Jakie maja wnetrze.Tak wlasnie poznalam Pana M. Chcialam odkryc jego wnetrze. A skoro zaczelam juz pisac o moim facecie ♥ to dochodze do wniosku, ze chcialabym zeby czytal mi w myslach. zeby wiedzial czego pragne czego oczekuje. Naprowadzil mnie na to film "Czego pragna kobiety" Ogladam go teraz poniewaz jak wroilam z kosciola nic mi sie nie chce. ?Nudze sie strasznie, choc Pan M. zapelnia mi soba czas to fizycznie cizko mi sie ruszyc i zaczac uczyc. Niestety w pon do szkoly i znow ang - najgorszy przedmiot jaki moze byc. Znienawidzilam go poniewaz mamy taka bezsensowna nauczycielke. Jest bardzo glupia. No ale nic nikt juz jej nie zmieni. No to wracajac do milych rzeczy to chetnie odpisuje na wasze wszystkie e-maile ale czasami pytacie o dosc glupie rzeczy choc oge sie troszke posmiac. Cieszy mnie to, ze maie taki swietne poczucie humoru.
Buziaki :*

piątek, 11 maja 2012

omnomnom ... nalesniki :D

Witam Was :*
Dawno nie pisalam ale to tylko dlatego, ze nie mialam czasu. Wczoraj uczylam sie do nocy, bo mielismy dzisiaj bardzo nieciekawe kartkowki i spr. Spr z histy, kartkowka z wos-u, praca klasowa z polskiego. Najgorsze bylo z pl, bo mielismy wypisane tematy i trzeba bylo sobie wybrac 2 i napisac na kazdy osobno wypracowanie min 1A4. Dalam rade. Na szczescie znam dobry sposob na siaganie. Tylko jest spore ryzyko. Ale jak ja zawsze twierdze jest ryzyko jest zabawa.Przedwczoraj mialam opowiadac czytanke po ang. Masakra Dostalam 1, bo zawiesilam sie i nic nie moglam powiedziec. Nie wiem dlaczego jak zawsze jestem taka wygadana i wg. Gdybym jeszcze nie umiala, a wlasnie umialam no nic potem sie poprawi. Wracajac do terazniejszosi Wlasnie wrocilam do domu jestem padnieta. Jeszcze rozladowal mi sie tel w szkole i Pan M. najwidoczniej bardzo sie martwil, ze nie odpisywalam caly dzien. Na szczescie juz piszemy. Jak wlaczylam spowrotem kom. to mialam bardzo duzo wiadomosci i wszystkie takie slodkie i piekne. Przed chwilka skonczylam  robic nalesniki bo mi sie zachcialo takich slodkoci ♥
Buziaki :*

wtorek, 8 maja 2012

heuheuheu ... glupawka

Witam Kocurki ♥
mrau...
hahaha ... mam głupawke  ...
Wczoraj zaczal sie znowu nowy tydzien. Wstalam rano i "o nie tylko nie szkola ". No nic, ale jakos sie ogarnelam. Rano francuski rogalik i kawka. To obudzi szlachte ...
Potem szkoła jakos to wytrzymalam. Po szkole mielismy czekac na mpk do domciu, ale mielismy straszna glupawke i jedziemy na nastepne przystanki, potem sie wrocimy. Pojechalismy do domku. A tam nic ciekawego brzuh zaczal mnie bolec chyba po muffinkach, ale to nic. Szybko przeszlo. Ahahaha i bawilam sie w kucharke. Robilam nalesniki, a  cala kuchnia byla w mace. Do wieczora mialam potem totalny opierdoling.
Dzis wstalam wczesnie tak o 5.20. Uswiadomilam sobie, ze dla mnie wstawac rano do technikum to bedzie jakas masakra. Szczególnie ze ostatnio przestawiam sie na tryb nocny. W szkole zabrali mi kom., bo uzywalam fejsika i pisalam smski. Dramat ja nie wiem jak ja przezylam bez kom. Na szczescie mam dwa tel. ...haha... Potem go odzyskalam (pod koniec lekcji). Hmm dzis jeszcze dostalam uwage do dziennika. Oczywiscie za zachowanie, a szczegolnie za pomalowane na czerwono usta i mocno podkreslone oczy. Ja sie tym zbytnio nie przejmuje. Pan M. dzis pisał matematyke. Ponownie mam nadzieje, ze mu sie udalo i dobre beda wyniki. Wspeiram go każdym slowem i mym uczuciem ♥. No tak, a ja dzis uswiadomilam sobie kilka faktów, że musze wymyslic gdzie ide do szkoly i jeszcze ze za niedlugo bedzie 2-miesiecznica z Panem M. (w.w.). Slodko nam razem i nie zamierzamy zrywac. Milosc po grób... No tak juz sie starzeje jak ja to mowie ^^ A co do szkoly  to prawdopodobnie wybieram Kapucynska (hotelarstwo) lub Monte Cassino ( bede Pania Informatyk) lub Lea (geodezja ewentualnie ochrona srodowiska lub inżynieria srodowiska)
Coś ostatnio sie rozpisuje z tymi postami. Mam wene tworcza ^^ Mam nadzieje, ze to moja zaleta i Wam to nie przeszkadza... Z pewnoscia nie ;)
Buziaki :*

niedziela, 6 maja 2012

Tralala...

Witajcie :*
Dzis jestem padnieta. Bylam na Komunii kuzynki bylo dosc smiesznie szczegolnie, gdy prababcia wziela mnie za dziewczyne mojego kuzyna. Masakra. Pominmy fakt,ze on ma teraz 22lata, a ona jeszcze do niego: "Konradzie widze, że masz śliczna dziewczyne i do tego chyba mlodsza od ciebie tylko o rok. Taka dzieczyna to Wielki Skarb. " Zaczelismy sie glosno smiac, a prababcia nie wiedziala o co chodzi. Na szczescie wszystko sie wyjasnilo i jej sie glupio zrobilo, ze nie poznala prawnuczki ;D No ale to nic przynajmniej mialam ubaw. Teraz odpoczywam, a szczegolnie odpoczywaja moje nogi. Chodzenie na nierozchodzonych, a do tego bardzo wysokich szpilkach bez palców to wielki wyczyn. Jeszcze tylko musze zrobic zadanko. Dzis mało napisze o moim chlopcu, bo za malo wiem co robil. Chodz dowiedzialam sie, ze jak stal no schodach u siebie w domu to cos chrupnelo mu w nodze. Biedny Pan M. Ciagle musi mu sie cos przytrafic. No nic dobrze ze ma szczescie do kobiet, a szczegolnie takiej jednej. Dla cieżko myslacych mowie, ze chodzi o mnie ;) Bardzo go kocham ♥ ale on o tym dobrze wie ;* A do tego musze ciagle o niego dbac i pilnowac, by nie zrobil czegos glupiego, a teraz zeby szczeglonie duzo sie uczyl. Postaram sie napisac cos jutro.
Buziaki ♥

sobota, 5 maja 2012

Coś w skrócie ♥

Witam Miśki ♥
To tak wczoraj nic nie napisałam, ale widze, że sie rozkrecacie. I dobrze, tak ma być. Coraz wiecej jest wiadomści i bardzo czesto odwiedzacie ten blog. Wszystkim za to dziekuje ;)
No to tak w czwartek zjechala sie do mnie rodzinka. Mielismy grilla i wg bylo fajnie. Pomimo faktu, że pilnowalam najmlodszych dzieci. Brat przypalił mnie podpalonym patykiem. Troszke szczypało, ale zyje ;D
No nic w nocy nie chcialo mi sie spac ale zasnelam, bo samej mi sie nudzilo. Pan M. poszedł pierwszy spać. Nie dziwie sie, bo nastepnego dnia pisał mature z pl. Mamy nadzieje, że dobrze, a nawet bardzo dobrze mu poszlo. W piątek poszłam do szkoły. Masakra ;/ Na szczescie jakoś przezylam ten dzien bez problemu. Najgorsza była pogoda. Nastawialam sie, ze ze znajomymi pojde nad zalew sie opalac. Nie wyszlo nic z tego, bo zaczelo padac. Dobrze przynajmniej, ze bylo cieplo. Wracajac do domciu, cały czas myslałam o tym jak tam Pan M. Co z jego egzaminem. Ale szybko napisal i juz nie mialam powodu do zmartwien. Wieczorkiem poszłam na ang. Nie mialam na nic ochoty. Jedyne co mnie interesowalo to polozenie sie spac. Tak ta pogoda mnie zmeczyla. Dzis Pan M. obudzil mnie bardzo słodko ;] Porządnie sie wyspałam. Nie dziwcie sie, bo wstalam po 10. Potem sprzatałam, dopiero niedawno skonczylam. Byłam troszke wściekla, bo znajoma z ktora sie umowilam na bieganie mnie wystawila. No trudno nie warto ufac ludziom. Juz mi przeszlo, ale zaraz chyba sie sama wybiore, bo juz nie ma takiego słonca. Na szczescie uczulenie juz prawie zeszlo, ale na wieczor jeszcze troszke swedzi i szczypie, ale to wytrzymuje. Jestem dowodem na to, że mozna przyzwyczaić sie do bólu, a potem sie go nie zauważa... Wiec dochodze do wniosku, ze sie wybiore biegac akurat tak na wieczor. Poslucham mojej ulubionej muzyki. Popisze z Moim Jedynym Kochanym Miśkiem ♥ Nie martwcie sie Was też kocham :*
Buziaki ♥

czwartek, 3 maja 2012

Pan M. i nauka ;)

Witam Was ♥
Pisze ponownie ... w sumie to nie wiem jaki post dzis umiescic. Pustka w głowie. Nigdy wczesniej mi sie to nie zdarzało. No trudno, moze minie ;D ... ... ...
Zapomnialam Wam napisac, ze zmienilam sobie w fryzurke mam teraz krótsza, do ramion. Lekko wycieniowane włoski wygladaja świetnie. Do dzisiejszego ranka jeszcze mi sie one nie podobały, ale jak poprzegladalam sie w lustrze kilka razy doszlam do wniosku, że ładnie mi. Niech tak zostanie, bo nie lubie miec kompleksów z powodu wygladu. Dzis rano jak wstalam wzielam jak zwykle prysznic i troszke leniuchowalam. Obudzilam mojego boy-a. Ogarnełam sie, zjadlam na sniadanko serek danone ale ziarno(mój ulubiony). Potem wybralam sie do kościoła i od powrotu leniuchuje. Miałam sie zabrac do nauki, ale jakos mi sie nie chce. Mam strasznego lenia :D Pan M. za niedługo zdaje mature nie wiem czy Wam mowilam, ale tak jest i teraz musze caly czas poganiac go do nauki. Pominmy fakt, ze caly czas o mnie mysli, bo mnie kocha ♥ ale powinien zrozumiec ze nauka tez jest ważna w zyciu. Pouczy sie i bedzie mial spokój 4 miesiace. Pan M.musi w wakacje wybrac sobie gdzie bedzie studiowal i znalezc jakas ciekawa prace. Teraz troszke za nim tesknie, a nawet bardzo. Kazałam mu sie uczyc i mam nadzieje, ze teraz poswieca temu czas. Za godzinke znow napisze i znow bede milo spedzala czas z moim chlopcem ;) A może ja  w tym czasie sie troszke poucze, by byc przygotowana na piatek do szkoly.
No coz widze jednak, ze naszla mnie wena i cos napisalam. Mam nadzieje, że tak zostanie ^^

środa, 2 maja 2012

Powiadomienia zakochanej 2/05/2012

Witam Was :*
Od wczorajszego wieczora mam fatalny czas... Nie wiem nawet dlaczego. Wszystko, cale ciało mnie boli od tego uczelenia, no ale co poradzić. Mialam napisac do Was wieczorkiem ale jak dowiedzialam sie ze Pan M. miał tak jakby mały wypadek myslalam, ze sie zalamie... Bardzo boli go glowa. W sumie to sie nie dziwie bo jak moze nie bolec po uderzeniu glowa o beton, a jeszcze zanim to nastapilo to zderzyl sie z kolega. Niestety tak to jest jak chlopakom zachciewa sie grac w noge. Pech nad Nami czuwa... No nic. Dzis juz jest taka godzina ze zwykle biegalam albo jeżdzilam na rowerze, ale teraz nie mam na nic czasu lub humoru, a nawet zdrowia. Wczoraj naczytalam sie o uczuleniu na slonce i jestem w lekkim szoku. Dowiedzialam sie ile to ma trwac i wg czy to juz na stale znika. Opinie byly rożne. Najgorsze to takie ze to  uczulenie nie zanika i odnawia sie co roku, nie wolno sie opalac... Jak mi to nie minie to sie zalamie. Kocham slonce i opalac sie. Dochodze do wniosku, ze nawet jesli ma mi to szkodzic bede sie opalac i nie bede odmawiac sobie tych przyjemnosci z zycia.
Pozdrowienia miśki ♥

wtorek, 1 maja 2012

Slonce czasem szkodzi...

Witam Miśki ♥
Hmm... juz po testach na szczeście już odpoczełam. Poszło mi dobrze nie mam mniej niz 60%. Tam gdzie chce tam sie dostane bez problemu :) No cóż długi weekend nie mam nic do robienia cały czas sie nudze i przesiaduje w domu. Jeszcze dostalam uczulenia na nogach od slonca. Masakra. Ja chce sie opalac a nie spedzac tak ślicznej pogody w domu. Na szczeście ratuje mnie internet i to że wczoraj spedzilam caly dzien z moim chlopakiem, Panem M. Spacerowaliśmy i ogladali filmy ale nie ma to jak przytulenie sie do osoby, która naprawdę sie kocha. Wczoraj wieczorem mialam bierzmowanie. Myślalam ze mi odpadna nogi. 2h stania w jednym miejsu, ale na szczescie wytrzymalam i mam juz wolne. Postaram sie napisac do Was wieczorkiem, bo przed chwilka wróciłam z rowerów, bo wybralam sie na przejażdżke z moja mama, bratem i kuzynka, wiec padam jeszcze chyba słonko za bardzo mi szkodzi bo glowa mnie boli. Nowy post wieczorkim.
Buziaki ♥

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Lekki stres i nauka ... to źle wróży :/

Witajcie kochani ♥
Przepraszam wszystkich ale niestety ostatnio nie mam zbyt wiele czasu wchodzic na blog lub nawet na chwile relaksu. Spytacie dlaczego... juz pisze. Ucze sie do egzaminu gim. Troszke sie go boje. a najbardziej pierwszych dwoch czesci bo matme jeszcze ogarne ale reszta cienko ;/ No cóż takie zycie. Widze ze cos powoli rozwija sie moj blog ale mam nadzieje ze z czasem zyska popularnosc... Ide sie uczyc, napisze po testach i zdam Wam relacje z egzaminu ;) ciekawe czy moja klasa zrobi jakiś przypał, jak to u Nas jest w zwyczaju :D
Zyczcie mi powodzenia, tak jak ja Wam życze ^^

sobota, 7 kwietnia 2012

Wielka Sobota ...

Witam ponownie miśki ♥
Mam dla Was kolejny wpis z mojego pamietnika. Kochani ciekawi mnie co wczoraj robiliście. Ja cały dzien sprzatałam. Poszłam do kościoła i jak wróciłam czekała na mnie bardzo miła niespodzinka. Moj chłopak wysłal kurierem misia i róże. Bardzo mi to poprawilo humor. Ale i tak po całym dniu  bylam tak wykonczona ze od razu padlam na łóżko i zasnelam. Po takim wielkim sprzataniu dom miał blyszczeć choc  tak nie było. Dziś wstałam rano i zastanawialam sie czy isc poswiecic koszyczek wielkanocny czy zrobi to ktos inny. Wygrało moje lenistwo i brak snu. Poszłam spac dalej, budzac sie po 9. Wszyscy juz przygotowywali sie i wszystko w koło. Do świecenia poszła moja mama z bratem, a ja starałam sie ogarnac. Szło mi to powoli. Potem gdy zjadlam swiecone jajko poszłam sprzatac. Miałam wielka ochote zapalic i odreagowac, bo zaczelo mnie wszystko wkurzac. Potem juz nic mi sie nie chciało i troszke sobie polezalam i pooglądałam serial "The Walking Dead". Bardzo mnie ciekawilo co bedzie w drugim sezonie. Teraz pisząc tą notke dochodze do wniosku ze chyba zrobie sobie jakas fajna bluzke i szorty bo nie chce miec takiej jak wszyscy. Zaraz zabieram sie do pracy, mam nadzieje ze wielu sie ona spodoba. Ja juz uciekam. Buziaczki ♥

czwartek, 5 kwietnia 2012

Wszystko w skrócie ;)

Witam Was :*
 Wiem że dość dawno nie pisałam ale zbliza sie moj egzamin gim i musze troszke zaczac sie do niego przygotowywac. Więc w skrocie o sie działo od piątku: w sobote sprzatałam jak zawsze ... nic ciekawego potem troszke sie ponudzilam ogladajac jakies filmy i tak do nocy ;) W niedziele rano spotkalam sie z Panem M. i spacerowalismy sobie po okolicy. Najgorsza byla pogoda, bo najpierw zaczelo padac, potem sypał snieg a nastepnie swiecilo słonce i tak w kółko. Do wieczora leniuchowalam i troszke porobilam zad na pon bo w koncu w pon trzeba bylo isc juz do szkoły. Nastepny dzien spedzony w szkole byl bardzo monotonny te same lekcje, ale na szczescie jak zawsze w naszej szkole cos sie dzialo wiec byla lekka faza. Potem korki i spotkanie ze znajomymi, póznym wieczorem powrót do domu. Wtorek i sroda spedzona w szkole, a potem zadania i lenistwo. Dzis rano pilnowalam brata ma 6 lat i ciagle o cos pyta lub prosi. Obudzil mnie dzis o 7.50,a tak bardzo mi sie chcialo spac ... chyba dzis pojde spac wczesniej choc nie wiem czy moj chlopak mi na to pozwoli. Piszemy zawsze od rana do nocy zwykle do 2 lub 3 w nocy. Kilka godzin snu i do szkoly lub pobudka przez rodzicow. Dzis zazellam ogladac serial "The Walking Dead". Jest swietny o zombi ^^ haha na serio go polecam. Teraz pisze ten post, a co bede robila za chwile to juz sama nie wiem. :D  Zyje chwila !!! No tak jak teraz zaczynam czytac co do Was Kochani napisalam to zauwazylam ze skacze z tematu na temat. Mam nadzieje ze Wam to nie przeszkadza :D
Buziaki,  życze miłego wieczorka :*

piątek, 30 marca 2012

Nużący poranek ...

Dzień dobry Kochani ♥
Postanowiłam w koncu sie obudzic. Nie wiem co tak mnie jakos zlapal sen. Rano jak zawsze najpierw patrze na kom, a tam 21 nieodebranych wiadomosci. Właśnie zaczynam odpisywać :D
dzis znów nie poszłam do szkoły choc to bylo juz załozone z góry. Rano poszlam sobie zapalis moze to jakos mnie odstresuje ^^ Cos mało ludzi oglada ten blog, ale wierze w was ze jakos sie rozkrecicie :D

czwartek, 29 marca 2012

Nudy !!!

Ludzie mówie wam ... masakra :/
Jestem chora. :( Mam jakiegos wirusa. Choc są tego plusy, np. nie chodzi sie do szkoły i mozna leniuchowac tak jak ja teraz :) Ale nareszcie mam czas prowadzi bloga. Strasznie sie nudze dzis mialam sie spotkac z Panem M. - moim boyem ale nie chce go zarazic :/ choć wiem, ze jemu by nie przeszkadzało.
Dzis od rana wystawiam moje ubrania i rzeczy na allegro, bo wiele mi sie znudzilo, a sa jak nowe. Potem myslalam nad zrobieniem jakiegos ciekawego makijażu. Zaczełam rysować Pana M. Juz skonczylam, ale wyszedl bardzo staro. Mam nadzieje ze mu sie spodoba :)

Cała ja ^^

Witam Was Kochani :*

Hmm... jak tu rozpoczac. Może najpierw od mojego opisu:
Jestem miłą, otwarta na ciekawe znajomości dziewczyną. Lubiaca imprezowac. Nie posiadam prawdziwych przyjaciół, ale mam boy-a, który mi wystarcza i bardzo mnie kocha. Miałam wczesniej wielu chłopców, ale wolałam sie nimi kiedys bawic, a nie wiazac z nimi przyszlości. Mam słabosc to uzywek, lubie z nimi imprezowac, ale nie jestem uzależniona. Chetnie pomagam rozwiazywac problemy. Interesuje się moda, troszke motoryzacja, wizażem i turystyka. Moim hobby są zakupy, podróze, fotografia i dobieranie ubran. Troszke rysuje rózne portrety lub jakies postacie. Wiele osób mówi mi że mam talent, ale ja w to nie wierze. Na tym blogu na pewno bede zamieszczala jakies ciekawe moje prace. Mam nadzieje, ze wam sie one spodobaja.
A teraz troszke opisu mojego wygladu jestem szatynka lub jak niektórzy mówia "ciemna blondynka". Mam bardzo jasne niebieskie oczy. Sredni wzrost, budowa ciała normalna. Jesli mam byc szczera to nie lubie szkieletów :/
No to chyba na tyle. Postaram sie szybko odpisywac na wasze wiadomosci i komentarze.