niedziela, 26 sierpnia 2012

Witam Was... Jednak przezylam :)

Wiem, wiem wszystkich wystraszylam. Ale sama tez sie bałam nie wiedziałam co sobie pomyslec, ale poznaliscie moje uczucia. Postanowiłam po dłuższym czasie kontynuowac to co zaczelam. Mam nadzieje, ze zycie teraz potoczy mi sie lepiej i wszystko teraz bedzie pokazywac sie w lepszym swietle.

5 sierpnia. W koncu pozbieralam sie do kupy. Dzis byl wyjazd nie wiem co sie ze mna działo. Myśli, ktore chodza mi po glowie sa rozne. Modlilam sie, by nic sie nie stalo. Zaczynalam tesknic za moim kochaniem, a i jeszcze zamieszanie z tym nieszczesnym szamponem. KMWTW. No tak jak samolot wzbiłsie w powietrze zaczełam płakac. Nie wiedzialam czy to obwa przed jaks katastrofa, a moze bardziej dzialala na mnie tesknota za Moim Męzem. Nie chcialam tego pokazywac wiec zakryłam twarz poduszka- owieczka, ktora dostalam na urodziny od mojego Kochania. To w niej topilam me łzy.Gy wyladowalismy w nocy nie wiedzialam dlaczego, ale wszystko odeszlo. Postanowilam sie nie zamartwiac. Odciac sie od swiata i życia w Pl. Tak sie stalo, odcielam sie ,ale tylko na kilka godzin. staralam sie o wszystkim zapomniec na czas wakacji, ale panowac nad soba. Nie zdradzic mojego Kochania. I tak sie stalo, trzymalam sie na dystans. Nie wiedzialam jak, ale tak sie stalo. Panowalam nad soba.
Te dwa tygodnie wakacji jakos tak minely. Niby sie bawilam, ale caly czas myslalam o Moim Mezu. O tym jak bardzo go kocham. Nie moglam o nim choc na chwile zapomniec. Mało rozmawialismy, ale gdy udało nam sie wieczorem pewnego dnia polaczyc na skypie, moj ojciec sie zdenerwowal i powiedzial, ze on to wszystko skonczy, ze to bedzie koniec mojej milosci. To byla nastepna chwila, gdy sie zalamalam, nie wiedzialam co robic wiec wzielam goraca kapiel i polozylam sie na lozku. Dobrze, ze mialam osobny pokoj to przynajmniej nie widzieli jak placze, a tym bardziej co robie, ze sie zalamuje i topie lzy w wodce. Nie chcialm do tego wracac,  ale od tego wszystko sie zaczelo. Bylam pewna, ze nie wiem co teraz mam robic i co dalej myslec. chodzily mi po glowie najgorsze mysli. Co by bylo gdybym posluchala taty i zerwala, zapomniala i to wszystko skonczyla. Poswiecila sie nauce,  a potem dopiero szukala chlopaka, ale takiego z towarzystwa mojego taty. Tak wtedy myslalam ze bedzie najlepiej. Niestety gdy wstalam zobaczylam jak pieknie do mnie piszeMoj Mezus i uswiadomilam sobie, ze to tylko on tak bardzo mnie kocha, a ja nie moge zyc bez niego. dziekowalam sobie, ze nie mialam pieniedzy na koncie, ze zatrzymalam sie w odpowiednim momencie, ze nie zerwalam i nie zakonczylam wszystkiego. Po prosty dziekowalam sobie i w myslach dziekowalam Mojemu Mezusiowi, ze tak bardzo mnie kocha. Kolejne dni spedzialam na wypoczynku  i cieszenia sie z wakacji. Choc tak na prawde caly czas myslalam o Moim Robaczku. co robi, jak sie czuje. Miałam zle przeczucia. Nie wiedzialam co sie dzieje u niego. Bo w koncu bardzo go kochalam kocham i bede kochac :* Jak byla okazja to rozmawialismy, ale to bylo ciezkie. Tu gdzies jechalismy tu skonczyly mi sie pieniadze na koncie, albo nie rozmawilam, bo siedzialam z rodzicami. Gdy wrocilam wszystko bylo w pozadku nie wiedzialam jak wrocic do normalnego trybu zycia. Chcialam znow dzielic sie kazda chwila z Mezusiem, ale on byl na wakacjach i po moim powrocie do teraz, wiec tak jakby nakladaly sie te nasze wyjazdy. Probowalismy sie kontaktowac, ale blokowali go rodzice. Ciagle go kontrolowali i nadzorowali. ciagle o cos bezpodstawnie oskarzali. Mi bylo z tym ciezko. Nie wiedzialam jak sobie z tym poradzic, bo wszystko spadało na moje barki i dzieki temu nie wiedzialam jak z tym ma postepowac. Sprwialo to,ze nie wytrzymywalam tylu problemow musialam znalezc sposob by sobie z tym wszystkim poradzic i znalazlam. Jakos juz wytrzymuje te wszystkie moje i Meza problemy. choc jest to ciezkie, wytrzymuje. Niech wie, ze bardzo go kocham i chce z nim zyc dlugo i szczesliwiei dalej prowadzic ten blog. Ze wzgledu na Was, ale najbardziej dla niego. Bo to on jest obserwatorem i na biezaco go czyta. Tak jak ja czytalam jego bloga. Jak bylam na wakacjach lekko sie zaniedbalam i dzis skonczylam czytac i chce odpowiedziec na twoje pytanie. Tak bardzo chce czytac to co piszesz i mam nadzieje ze ty chcesz czytac to co ja napisze. Mamjeszcze dla ciebie kilka słow, ktore chce ci kochanie powiedziec.
 Uwaga ! Fakt 1: bardzo cie kocham
#2 kochalam i bede cie kochac
#3 bardzo sprawiaja mi radosc twoje gesty slowa
#4 nie chce cie nigdy skrzywdzic, ani zranic
#5 jestes dla mnie jedynym mezczyzna
#6 moge tak duzo wymieniac, ale ty to wszystko wiesz. Wiesz tez, ze moje serce nalezy tylko do ciebie.
Kocham cie :***
Buziaki dla wszystkich, powrocilam i znow bede Was zasypywac postami ;)
Cmoki :***

wtorek, 31 lipca 2012

Smutek wrocil i czyzby koniec bajki ...

Witam ponownie.
Po wczorajszym poscie wydawac, by sie moglo, ze wszystko bedzie dobrze, ze wszystko bedzie ok. ale tak nie jest. To nie o to chodzi, ze my sie nie kochamy. Tylko o to, ze mojemu ojcu przeszkadza wsszystko co zwiazane ze mna i Moim Chlopakiem. To bolalo gdy mowil: " znalazlas sb wielka milosc... jest na wakacjach to niech tam bedzie i nie zawraca ci glowy... Zobacz znalazlas sb pierwszego lepszego... jak ty przy nim wygladasz... nie pasuje do cb... ty jestes inna... masz przed soba szkole... musisz sie uczyc ... chyba ze chcesz szybko skonczyc kariere to rob tak dalej wiesz jak chce sz to moge ci w tym pomoc ... i tak mnie przez dluzszy czas nie sluchalas jak mowilem pierwszy drugi trzeci raz... glupio sie zakochalas ... takich bedziesz miala na peczki ... jak sobie pozniej ulozysz zycie ... myslisz ze potem przylecisz do mnie bedziesz cos chciala... a nawet ze mna nie umiesz rozmawiac ... ciagle tylko cos pieprzysz przez ten tel... zobaczysz ja to wszystko zakoncze...  da ci spokoj znajdziesz sobie lepszego jak bedzie na to czas ... masz przed sb szkole ..." Tak moglabym cytowac go caly czas, ale juz cos we mnie peklo juz nie moge... Przepraszam gdy to czytasz to wychodzi na to ze to moja wina. Miec takiego ojca to jest skandal... To tylko mopja wina sama od dziecka mowilam glupoty teraz juz nie wiem  co mam robic... Piszac to placze nie jestem swieta, ani nic. Caly swiat mi sie zawalil. Nie chce juz zyc... To moze i ostatni post zwiazany z naszym szczesliwym zyiem wszystko sie wali. To jest dla mnie za trudne. Przerasta mnie. On przekreslil wszystkie moje marzenia. Wszystko zrownal z ziemia. Moze cos sie zmieni. Moze cos sie naprawi, ale sie boje dalej zyc. Zobazymy czy cos jeszcze tu zamieszzce ale teraz czuje ze moge porzegnac sie zen swiatem.
Nawet jak napisze milego dnia po tym jak ktos to przeczytal i sie wzruszyl nic nie pomoze. jesli kogos zasmucilam i denerwowalam przepraszam. Przepraszam wszystkich ktorym cos zlego zrobilam. Wybaczcie mi .
Koniec .

poniedziałek, 30 lipca 2012

Wszystko dobre, co sie dobrze konczy ;-) Cala prawda wyszla...

Przesylam wszystkim cmoki :-*
Juz wszystko wyszlo na jaw. Juz wszystko wiem. Nie ede zadreczac sobie glowki tym co zle. To co minelo juz nie wroci mam taka nadzieje. I chce w tym poscie wyznac wszystko Panu M. Cala prawde. Wszystko sie miedzy nami wyjasnilo. To co bylo to wielkie jakies nieporozumienie. Moje Kochanie za bardzo sie czepialo, a ja za bardzo panikowalam. Na szczescie jest dobrze. Bardzo sie kochamy. Wiec za wszystkobgo Cie pzepraszam Moje Kochanie. To bylo dlatego ze tak bardo za toba tesknie. Ze tak dlugo Cie nie widzialam. To jest dla mnie trudne. Za niedlugo sie spotkamy i znow beda przytulasy i slodki kissing. Brakuje nam tego. Wiec tak Moj Mezulku chce Ci oswiadczyc, ze bardzo Cie kocham. Nigdy nie przestane. Jestes dla mnie ostoja w niepogode w kazdy smutny wieczor poranek. Nie znam osoby rownie kochajacej mnie jak Ty. Potrafisz nawet gdy jestem smutna sprawic usmiech na mej twarzy. Rozsmieszasz mnie hocby padal deszcz. Tarmosenie jest takie wspaniale. Tylko zawsze pamietaj lekko by tylko.mnie nie zgniesc. Calusy po kazdym wypowiedzianym slowie. Oh gdy mowiles o slubie i nocy poslubnej zrobilo sie tak rodzinnie. Juz wszstko wiem, ze wlasnie z Toba Kochanie hce przezyc moje zycie. Gdyby Ciebie nie bylo nie mialabym dla kogo zyc. Bylabym wrakiem clowieka. To Ty dodajesz mi sil, usmiechu na mych ustach. Twoje slowa koja kazda ma rane. Lecza ja. Tak samo mozna powiefziec, ze ja potrebuje Ciebie do zycia jak czlowiek uzalezniony potrebuje heroiny. Tak dobrze widzisz. Jeste moja wlasna odmiana narkotyku. Moja heroina. Gdy jej mi brakuje wariuje. Nie wiem co ze mna sie dzieje. Drgam cala, gdy Cie nie slysze. To tylko chwilowe skuki, a gdy znow zaznam tej radosci, zeby zaznac ponownej dawki mego narkotyku jestem pelna pozytywnych uczuc.  Zacytuje pewien tekst "Mama ostrzegala mnie, ze alkohol, papierosy i narkotyki uzalezniaja, ale o Tb nic nie wspominala." Dokladnie tak mam. Kocham Cie i tym sie moge z kazdym dniem napawac. Jak jakis czas temu powiedziales, ze nie mozesz juz na wiecej liczyc i wspomniales, ze trzeba to zakonczyc bylam w rozsypce. Nie docieraly do mnie twoje slowa. Balam sie utacic Ciebie, Moj Narkotyk. Balam sie i plakalam. Cala noc potem pzeplakalam. Nie moglam sb odposcic ze gak powiedziales. Ze wg tak pomyslales. Ja dam Ci tyle szans ile popelnisz malych bledow. Na to samo mysle z moge liczyc u Cb. Za.niedlugo sie rozstaniemy. Ale nie na zawsze. Po prostu ja jade na wakacje do Grecji. Juz wczesniej w jakims poscie wspomnialam o tym. Ale nie bylam swiadoma, z to tak na nas wplynie. Befzie dobrze wierze w to. Przeciez wzajemnie sb ufamy... Dobrze, ze juz Moje Kochanie slodko spi i niczym sie nie pzejmuje. Kochamy sie na zawsze<3 Tak baldzio baldzio :-* juz na dzis bede konczyc tylko Misiaczku pamietaj te slowa: Panstwo M. nigdy sie nie podda przezwyciezy wszystko, kazde.zlo jakie moze byc. Wiec teraz Miski juz spij ie spokojnie. Ja juz ziewam wiec tez poloze sie spac.
Dobranoc :-*

niedziela, 29 lipca 2012

Troszke zlosci i smuteczku, ale ...

Witam :-* Mam dla Was Kochani zle wiesci cos znow sie psuje. A mh tego nie chcemy. Pytam sie czym to jest spowodowane... Ale ja juz rozgryzlam ta zagadke. Wszyscy sie mnie czepiaja i truja mi zle rzeczy o zwiazjach. To jest bie fair. Nie chce by tak robili. Ja juz mam metlik w glowie. Nie wiem co sie dzieje ze wszyscy mi dogaduja, doradzaja zle i ciagle cos mieszaja. Czasami nadazaja sie chwile totalnego zalamania. Wtedy juz nic dla mnie nie jest pewne. Ciezko mi tak otwarcie na blogu pisac o tym, bo to dosc osobiste wiec nie bede znac waszej opini chyba, ze mi cos rozsadnego doradzicie. Ale.w.sumie to nie chce zeby tak bylo zeby si psulo a z drugiej strony mam zle mysli... Bylam na imprezie.na ktorej nie mialam byc. Pan M. sie martwil.k mnie, ale co ja takiego zrobilam. Kilka piw, taniec ze znajomymi to nie grzechy. Przynajmniej tak mysle, ale tak jak pisalam wczesniej nic jhz nie wiem... To wlasnie byly moje zle mysli, ktore objawialy sie tym ze panikowalam. Nie chce tego na szczescie juz sie wyrzeklam tego i to dlatego teraz mam lepszy humorek. To tez a w szczegolnosci to zasluga Mojego Pana M. Wiec Kochanie zrozum to z Cie bardzo kocham. Nigdy nie zostawie. Szczerze i trwale kochala. Namietnie calowala. Mocno psytulala. Pamietaj to wszystko. Patrzac w twe oczka moge powiedziec ze Kocham Cie Moj Mezulku Bylo nawet fajnie. Troche humorystycznie, ale.ciekawie. Pomijajac fakt, ze wyladowalam.w wodzie potem zostalam oblana piwem. Na szczescie szybko biegam i sie zemscilam.wiec jest dobrze. Nasempnie wrocial tak jakby nad ranem. Rano poklocilismy sie z Moim Misiem, ale moge soe przyznaf ze bylam nq niego potwornie zla. Dobrze, ze tak bylo ze wszystko sb wytlumaczylismy. Smutki odeszly. Mam nadzieje, ze to dobry znak. Juz jestem zmeczona jak na razie na dzis koncze postaram sie jutro napisac.
Dobranoc :-*

czwartek, 26 lipca 2012

Od tego wszystko sie zaczelo...

Hej, cmoki :-* Chyba jetescie zdziwieni, ze mam tak dobry humorek. Lub zapytacie sie dlaczego tak jest. Bo dzis szczesliwy dzien. Od tego dnia wszystko sie zaczelo.16 lat temu przyszla na swiat taka wspaniala i kochana mala dziewcynka. Spotkala swojego rycerza. Zostala pokochana i bedzie zyc dlugo i szczesliwie. Ksiezniczka i rycerz beda sie kochac az do smierci :-* Tak baldzio, baldzio. I.nie wazne jak dlugo beda zyc ich historia sie nigdy nie skonczy. Nikt o nich nie zapomni. Ksiezniczka byla bardzo zadziorna, zabawowa i milusia. Ksiaze zas byl waleczny, wrazliwy i kochajacy. Karty tej bajki zapisuje dzien po dniu, a wy to czytacie. A tak wracajac do urodzin to tak dzis tylko ciagle wszyscy o prezentach i wszyscy chca naprawiac mi nastroj zepsuty przez ojca. Tu mama sie pyta o prezenty, potem babcia, brat, kuzynka. I tak w kolko. Ale nie moge zapomniec o najwazniejszej osobie w moim zyciu. O moim ksieciu z bajki. To on jest najwiekszum prezentem jaki dostalam od zycia. Wczoraj nie bylam w humorze, dzis chwilami tez i wiecie kto to naprawial. Moj Jedyny Kochany Maz. Aha i Tylko Moj :-* Dzis szykowal dla mnie prezenty, bo 1.08 sie widzimy i fak przez trzy dni potem wyjezdzam i potem on. Ale i tak nic nie zepsuje naszej bajki. Nikt nie zniszczy wiary Panstwa M. I tymi slowami koncze dzisiejszego posta. Aha i dziekuje wszystkim za zyczenia. ;-)
Dobranoc :-*

wtorek, 24 lipca 2012

Smuteczki i troche normalnosci ...

Hej Kochani :-* Gdy chcialam zaczac pisac tego posta to przerwala mi moja kolezanka. Mowila pokaz, pokaz i przestalam pisac. Doszlo do tego, ze post idzie z opoznieniem i to az jednego dnia. To jest straszne. Zastanawiam sie czy zalozyc bloga modowego... W sumie to fajna sprawa, ale nie ma kto mi robic zdjec. Tak codziennie. Kolezanki odpadaja, a moje Kochanie tez nie za bardzo. Bo nie widujemy sie codziennie. No nic cos musze na to poradzic. Za niedlugo i tak jade na wakacje, wiec nie wiem czy tam bede mogla i byla w stanie dodawac cokolwiek, albo bede zapisywac w notatniku, a jak wroce to dodam. Ale na to jeszcze mamy czas. Dzis wstalam wyjatkowo wczesniej i cos zrobilam. A dokladnie to mialam tak jakby wycieczje rowerowa, bo musialam cos zalatwic. Zeszlo.mnie z tym ok 2,5h. Masakra. A teraz sobie dpoczywam. Wczoraj wieczorem znow zlapalam dola. Znow sie poplakalam, ale co ja mam robic gdy wszyscy maja mnie dosc. Wszyscy sie mnie czepiaja. Ciagle tylko na mnie narzekaja. Wiec ludzie co ja mam teraz zrobic. Pomocy... Wiem tylko tyle, ze najlepszym na obecna chwile bylaby ucieczka. Choc to tez zly pomysl. Wyzywac sie na sobie. Nie czuje sie az takiego bolu ale dlaczego ja mam cierpiec gdy komus cos ze mna nie pasuje. A moze tak hak wszyscy twierdza dostosuj sie do otoczenia. A wlasnie powiem, ze nie bo ja nie chce ranic Nas Mnie i Mojego Misiaczka. Che sie z nim spotykac. Nie pozwole by on cierpial i to tylko z.mojego powodu... Dobrze macie racje to, ze wczoraj panikowalam

niedziela, 22 lipca 2012

Czuje czułe ramiona Mojego Męża <3

Dzien dobry :-* Budzimy sie spiochy ;-) ja dzis mam swietny humorek :-D Wstalam rano przed 7. Pomimo, ze tego nie planowalam. Milo tak sie obudzic i miec usmiechbna twarzy. Ten usmiej zawdzieczam tylko Jednej Osobie, Mojemu Mezczyznie. W nocy zaczal opowiadac mi bajke na dobranoc, a potrm ja niestety zasnelam i nie mial sie jak dodzwonic :-[ Poszlam spac i wiecie jak sie czulam? Jakbym spala wtulona w ramiona Mego Ukochanego. Mowie Wam to wspaniale uczucie, ktore sprawia, ze jest tak milusio w serduszku :-* Czytajac tego bloga na pewno myslicie ona jest nienormalna, albo cos ma z glowa. Albo jeszcze jak mozna byc tak milym i wrazliwym jak ona. No coz... Juz po prostu taka jestem. I z tym mi jest dobrze. A nawet wspaniale. Uczynil to Moj Kochany Misio. Za jego sprawa sie zmienilam. Z wrednej, bawiacej sie facetami dziewczyny stalam sie inna, lepsza. Dzielima mnie wczesniej mala granica od robienia tego co sie chce do upadku w najgorsze uzaleznienia jakie sa. Tak, tak stad wlasnie sie wzial tytul, ktory zostal zmieniony. Jednak zostala jeszcze tu mala czastka mnie tej starej, tej zlej, dawnej. Znajomi, ukryte dragi, a nawet zapis strony tego bloga. Ale na szczescie to skonczone. Podobno nie kazdy potrafi tak sie zmienic. Ja to zrobilam za sprawa jednej osoby, ktora kocham i kiedys tak jak wdpomnialam Panstwo M. sie nie poddaja. Dalej sie tego stwierdzenia, postanowienia trzymam. Tak samo tego, ze kocham Moje Kochanie. Ze nigdy go nie zostawie i bedziemy zyc razem szczesliwie <3 A wracajac do wspomnien to wczoraj postanowilam.odpoczywac. W koncu mam wakacje i chce miec wolne. Wiec rozmawialam prawie caly czas z Panem M. Ale niestety musze sb przypomniec ten niemily fakt, ze Moj Mezczyzna jest na wakacjach wroci dopiero w niedziele. Jak wroci, ale po dlugich przemysleniach dochodze do wniosku, ze ma prawo odpoczywac. Ja mu tego nie zabraniam. Jednak nie moge powiedziec , zeby robil co chce. Bo ma zakaz na te zle rzeczy. A ja juz wracam i mowie ... Teraz musze sie ogarnac, poniewaz leze w lozku i zastanawiam sie co bedr robic. Musze byc gotowa na 10.30 bo ide znow do pracy. Aha i wlasnie obudzil sie Moj Maz, wiec koncze  i zycze milego dnia ;-)
XOXO :-*